Dwa Żywioły
W każdym człowieku, a szczególnie dorosłym, istnieją dwie siły, dobra i zła. To co w nas jest z Boga, czyli miłość, sprawia, że jesteśmy twórczy. Ludzie zakładają Rodziny, budują domy, stwarzają dla swych celów, które rozpoznają jako słuszne, przestrzeń życiową. Z drugiej strony jest też siła osobowego zła. Stara się ona za wszelką cenę odebrać nam to co z wielkim trudem osiągnęliśmy. Jest ona zdolna zniszczyć nawet najwspanialsze dzieła, popsuć chwile szczęścia, lub odebrać radość kontemplacji najpiękniejszych krajobrazów. Jest w nas żywioł życia i destrukcji. W jakimś sensie człowiek jedną ręką może budować, a drugą rujnować to co stworzył z pomocą Boga.
Powinniśmy o tym wiedzieć, żeby we właściwy sposób zachować się w chwili próby. Niszczy nas i to co czynimy, przede wszystkim grzech, który jest siłą niszczycielską trudną do powstrzymania.
Potrzeba nam jest świadomości, że bez łaski Bożej nic nie będzie trwałe i nie wyda dobrych owoców. Oprócz naszych wysiłków, powinniśmy w tym samym czasie myśleć o Bogu i Jemu powierzać nasze starania. Jeśli uzyskamy Jego błogosławieństwo, nawet całe piekło nie zdoła tego zniszczyć w co włożyliśmy nasz trud. Czyńmy to za patronatem Matki Bożej, Św. Michała Archanioła, św. Jana Chrzciciela i św. Józefa.
Istnieją też wśród ludzi sytuacje przez które się bardzo łatwo załamują i poddają. Przyczyny mogą być różne. Na przykład mogą mieć za dobrze. Rodzice zapewnili dobre warunki materialne, a dzieci nie były przyzwyczajone do wykonywania swoich obowiązków. Dobry statut materialny pozbawił ich też naturalnych predyspozycji poprzez które walczą o przetrwanie. Bezstresowe wychowanie (wychowanie bez kar oraz robienie tylko tego co się chce), przesyt dóbr materialnych, brak wysiłku w osiąganiu celów życiowych, prowadzi do tragedii. Taka młoda osoba nie umie przezwyciężyć się. Stwierdza krótko, że jej się coś nie chce i tego nie robi. Kiedy jest dorosła podejmuje pracę na kilka dni i stwierdza, że jej się nie chce dalej tego robić, albo, że się nie opłaca itd. To samo zachowanie przenoszą w stosunku do ludzi. Na przykład, że nie chcą utrzymywać z nimi kontaktu z powodu wyimaginowanych racji. Młodzi ludzie a już zniszczeni!!!
W większości sytuacji występuje schemat oszukiwania siebie. Ludzie zasłaniają się depresją, szukają winnych poza sobą. A tak naprawdę niszczy ich grzech lenistwa oraz pychy, który powoduje, że nie pozwalają sobie pomóc. Ponieważ wszystko wiedzą najlepiej, a posiadają znikome doświadczenie. Potrzebna jest im lekcja pokory jaką daje jakaś życiowa porażka. Często jednak nie wyciągają dobrych wniosków, lecz załamują się bardziej.
Żywioł destrukcji miedzy ludźmi wynika ze wspomnianej pychy. To ona zamyka daną osobę w sobie. Ma wtedy ograniczone spostrzeganie rzeczywistości, tylko z własnej perspektywy. Czyli patrzy na drugiego człowieka z punktu widzenia własnych pragnień i oczekiwań. Jak jeszcze dorzuci się do tego kłamliwą ocenę intencji słów i działania ludzi z którymi żyjemy, to już będzie naprawdę mieszanka wybuchowa.
Jeśli chcemy zwyciężyć nieporozumienia jakie zachodzą między nami, należy szukać obiektywnej prawdy. Dobrze jest też pomyśleć, jak druga osoba widzi ten problem. Dlatego należy ze sobą rozmawiać i wyjaśnić niedopowiedzenia. Takie spotkanie naprawdę pomoże. Gdyż okazać się może, że nasza negatywna ocena złego zachowania danego człowieka jest błędna. Mogło się tak stać z powodu niewystarczających informacji lub fałszywych spostrzeżeń.
Kiedyś w górach z dwójką osób mieliśmy do przejścia około 40 km. Z pewnej odległości widziałem ich. Co chwile się zatrzymywali. Wydawało mi się, że się ociągają, nie zdają sobie sprawy z powagi sytuacji. Okazało się, że jeden z nich miał kontuzje kolan. Trzeba było rozmowy. Czasem się nie domyślimy. Najgorzej jak nie zapanujemy nad sobą i pokłócimy się oraz obrazimy, czasem na zawsze. To istne dzieło diabła.
By powstrzymać żywioł destrukcji jakim są nasze uzależnienia, egoizm, prywata itd. należy uczyć się przebaczać i prosić Boga o łaskę przebaczenia. Jak modlimy się w litanii do Krwi Chrystusa mówimy: Krwi Chrystusa, bez której nie ma przebaczenia. Wybaw nas. Wybawienie dotyczy wyzwolenia nas od trwałych urazów, względem osób, z którymi żyjemy lub współpracujemy. Niestety częstą praktyką są słowa: Przebaczone i zapamiętane. Czyli przebaczenie nie dokonane! Zapomnienie złej przeszłości, grzechów własnych lub cudzych wymaga przyjęcia ofiary Chrystusa i złączenia z nią własnych krzywd. Trzeba nam otworzyć się na żywioł Bożego miłosierdzia, który jest w stanie pokonać wszelkie zło i pozwoli nam powrócić do wzajemnego szacunku i miłości. Tym kluczem do niego oprócz przebaczenia jest cierpliwość. Ona pomaga nam uchronić się przed gniewem i zapanować nad sobą. Szczególnie jest to ważne, by nie myśleć źle i nie mówić słów niewłaściwych względem bliskich. Nie powinniśmy zabiegać by mieć ostatnie słowo i postawić na swoim.
Potężnym żywiołem dobra, gaszącym wszelkie pożądliwości cielesne, jest modlitwa do Maryi. Często Matka Boża jest ubrana w niebieski płaszcz, który przypomina nam, że jest łaski pełna i jak woda potrafi zgasić ogień. To przez Różaniec Święty, możemy, chronić się w Jej Sercu, zwyciężać złe duchy, utwierdzać się w dobru i odbudować to co zniszczyliśmy. Zalejmy Polskę słowami AVE MARYJA. Spowodujmy Boże tsunami, które oczyści Polskę z tego śmietniska fałszywych, masońskich ideologii. Obmyjmy to co skażone brudem świata, a zobaczymy odrodzenie w Chrystusie. Nie dajmy się zdominować oszustom, pokonajmy ich Bożą bronią!!!
Samych siebie posiądźmy dla Stwórcy, a wtedy wiele problemów nam odpadnie. Może się okazać, że nie inni ludzie, nie trudności zewnętrzne, lecz my sami dla siebie jesteśmy największym zagrożeniem. Myślę tu o grzechach, które są w nas i nas niszczą. Dlatego pełne wyzwolenie i przyjęcie nowego życia jest w sakramencie Pokuty i Eucharystii. Po ich przyjęciu znów wracamy do budowania dzieła Bożego. Lecz trzeba wielkiej czujności dla zachowania dobra jakie Bóg pozwala nam czynić.