Skutkiem D.O.M. powinno być życie orędziem Bożego Miłosierdzia.
Modlitwa, którą podejmujemy powinna rodzić w nas mocna postanowienia poprawy by realizować ewangeliczne miłosierdzie pośród najbliższych.
Szczególnie ważne, by wyzwolić się w rodzinnych relacjach od ducha oskarżeń i braku przebaczenia. Inaczej możemy pozostać w zawziętości i gniewie, który upodabnia nas do demonów. I to nie kto inny jak my sami przyczyniać się będziemy do niszczenia rodziny. Nie wystarczy modlitwa, potrzebna są czyny, które przekonują o szczerej miłości i tworzą codzienne życie. Niestety bywają przykłady, że członkowie rodziny modlą się, chodzą do kościoła, biorą udział w pielgrzymkach i nawzajem się przeklinają i nienawidzą, żyją osobno. Lecz jaka to modlitwa jeśli człowiek bardziej słucha diabła niż Boga. Modlitwa taka nie będzie wysłuchana, jeśli za nią nie pójdą czyny nawrócenia! I nic się nie zmieni w ich życiu. Ale to nie z winy Boga.
Tylko miłosierdzie może zmieniać pogmatwaną rzeczywistość współczesnych rodzin porażonych grzechem. Bo miłosierdzie odbudowuje to co zniszczył grzech ludzki. Miłosierdzie Boże jest potęgą miłości jednoczącą ludzi. Dającą przebaczenie, czyli nadzieję wyzwolenia z grzechu i chorej przeszłości. Poprzez miłosierdzie otwierasz bliźniemu nowy dzień po nocy braku dobra.
Będąc świadkiem miłości silniejszej niż grzech możesz się stać męczennikiem we własnej rodzinie. Doświadczysz wielokrotnie zlekceważenia twojej osoby, wykorzystania twojej dobroci. Lecz kochaj ich mimo wszystko jak mawiała św. Matka Teresa z Kalkuty. Ofiarowując swe cierpienia przyczynisz się do zbawiania najbliższych czy to nie będzie wystarczającą nagrodą za twój trud.
Miłosierdzie objawia się w trosce o przyszłość bliskich, czyli o to gdzie będą po śmierci. Wielkim dowodem miłosierdzia jest również modlitwa za dusze w czyśćcu cierpiące.
Miłosierdzie nie należy rozumieć jako pobłażliwość, lecz również jako upomnienie, kiedy ktoś grzeszy lub trwa w grzechu. Miłosierdzie oznacza obronę prawdy o człowieku jaką daje nam Chrystus. Łączyć się to może z odrzuceniem przez rodzinę i samotnością.
Człowiek, który świadczy miłosierdzie może być wyrzutem sumienia dla innych. Nie zakrywajmy jednak tego światła pod korcem.
Warto każdy dzień przeżyć z miłosierdziem. Przyjmować je od Boga i przekazywać innym jak Serce Jezusa, które wciąż oświeca cierpliwą miłością Ojca wszystkich ludzi.