Archiwum miesiąca: październik 2022

List na Listopad 2022r.

Fundament odrodzenia

By ocalić duszę Narodu Polskiego należy podjąć program odrodzenia. Polacy winni pójść drogą nawrócenia czyli: zacząć żyć w prawdzie, podjąć modlitwę, pokutę, realizować obowiązki stanu, stosować upomnienie braterskie, ufać więcej Bogu i Maryi, umocnić rodzinę, zachowywać tradycje, służyć Chrystusowi – Królowi Polski.

Fundamentem ocalenia Polski jest po pierwsze przyjęcie prawdy. Jeśli chcemy mieć przytomny, czysty umysł nie możemy korzystać z mediów, które stosują jak opisałem potężne manipulacje i deprawacje Polaków. Musimy to wszystko wyłączyć. Nie jest konieczne, by wszystko wiedzieć. Jeśli chcemy zdobywać informacje to tylko z dobrego, niezatrutego źródła! Zauważyłem, że osoby, które nie korzystają z mediów informacyjnych mają lepszą orientację niż te, które co chwila szukają nowinek niezależnie od gazety, portalu, programu telewizyjnego. Dzieje się tak, bo się modlą i mają własne trafne przemyślenia.

W teologii duchowości mówimy, że fundamentem życia wewnętrznego jest pokora. Ta cnota oznacza prawdę i to dziś trzeba szczególnie akcentować. Jak mówił Jezus: Poznajcie prawdę, a prawda was wyzwoli (J 8,32). Należy przyjąć świadectwo prawdy, jakie dał nam Jezus Chrystus. Sam o Sobie powiedział: Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu (J 18, 37). Jego świadectwo dotyczy najważniejszych kwestii ludzkiego życia. Ukazuje nam kim jesteśmy, naszą godność, dokąd zmierzamy itd. Przyjmując do serca słowa Jezusa (Nowy Testament) i Jego życie (sakramenty) będziemy zdolni do dalszego odkrywania prawdy o sobie oraz trafnego definiowania otaczającego nas świata. Będziemy lepiej widzieć, co jest dobre, co jest złe.

Staniemy się wolni, lecz musimy stoczyć niejedną bitwę, by oddzielić od siebie naleciałe z otoczenia iluzje prawdy. To właśnie Chrystus wyzwoli nas z kłamstwa, potem z grzechu, a ostatecznie z zakamuflowanych dyktatorów, którzy pogardzają ogółem i żyją z jego ucisku.

Modlitwa to kolejny krok w odnowie duchowej Narodu. Św. Maksymilian często powtarzał opowiadanie o Napoleonie, który zapytany pewnego razu, czego potrzeba, aby wygrać bitwę, odpowiedział: Potrzeba trzech rzeczy: pieniędzy, pieniędzy i jeszcze raz pieniędzy. Natomiast Maksymilian w kontekście pokonania szatana i jego sługusów oraz w celu wygrania bitwy o własne uświęcenie mawiał: Potrzeba modlitwy, modlitwy i jeszcze raz modlitwy[1]. Zapominamy często, że nawrócenie jest dziełem łaski Bożej, którą wyprasza się na pokornej modlitwie. Tego uczył nas męczennik z Oświęcimia[2].

Dziś potrzeba gigantycznej, nieustającej modlitwy za duchowe odrodzenie Narodu Polskiego. Dzięki niej możemy też uświadomić sobie, że permanentnie jesteśmy oszukiwani. Aktywizm działania poza wołaniem do Boga w tym momencie jest pokusą. Pierwszym fundamentalnym zadaniem jest rozmodlenie Polaków. Następnie Bóg zainterweniuje i nami pokieruje. Jeśli chodzi o rodzaj modlitwy to zachęcałbym do modlitwy różańcowej, koronki do Bożego miłosierdzia i adoracji Najświętszego Sakramentu. Do tego wzywał nas Bóg przez naszych świętych.

Trzecim środkiem jest pokuta za grzechy. To konieczny warunek do wyzwolenia. Ona daje moc modlitwom. Kiedy umartwiony człowiek woła do Boga, jego modlitwa staje się modlitwą Eliasza – sprowadza wszechmoc Boga na ziemię. Konieczne są na już czuwania przebłagalne za Ojczyznę. Niech ludzie przestaną już jeździć ciągle na nabożeństwa o uzdrowienie, tylko pomyślą, co z siebie mogą dać Kościołowi oraz Ojczyźnie. W każdym dekanacie powinny być organizowane nocne czuwania połączone z postem. Jest za co przebłagać Boga. Jak wiele dziś dokonuje się profanacji Najświętszego Sakramentu. Jak bardzo upadła świadomość obecności Jezusa Chrystusa w Eucharystii. Jak bardzo Bóg dziś jest lekceważony!!! Ile kłótni i dramatów jest w naszych rodzinach. Postępująca demoralizacja legalizuje już dziś grzechy sodomskie. To wszystko woła o pomstę do nieba.

Program czuwań z pierwszego piątku na pierwszą sobotę miesiąca:

Godzina 21.00 – Apel Jasnogórski, katecheza (może być przeczytana), Droga Krzyżowa, Koronka do Bożego Miłosierdzia, Litania do Serca Jezusa, Akt intronizacji Jezusa Chrystusa na Króla Polski lub Akt zawierzenia Polski Miłosierdziu Bożemu, Różaniec Święty wynagradzający, o godzinie 24.00 Msza święta z formularza o Niepokalanym Sercu Maryi.

Właśnie wtedy, kiedy myślimy o innych i szukamy królestwa Bożego, Bóg nas uzdrawia oraz przez nas – Ojczyznę.

Pius XI w encyklice O powszechnym obowiązku wynagrodzenia Najświętszemu Sercu Jezusapisze: jest rzeczą oczywistą, że w wypadkach zaniedbania, albo obrazy Miłości niestworzonej, należy się jej zadośćuczynienie, nazywane powszechnie obowiązkiem wynagrodzenia[3]. Lecz dziś skala grzechów jest tak wielka, że należy mówić o przebłaganiu, tak jak modlimy się w Koronce do Bożego Miłosierdzia, bo zadośćuczynienie za grzechy nie wystarczy. Ten brak wynagrodzenia za straszliwe grzechy Narodu Polskiego, będzie skutkował dopuszczeniem cierpień, mających skłonić ludzi do pokuty. Lecz o wiele lepiej ją czynić teraz, gdyż możemy przez nasze nawrócenie oddalić słuszną karę Bożą w przyszłości.

Papież zauważa, że obowiązek ekspiacji ciąży na całym rodzaju ludzkim. Tłumaczy też, że nasza pokuta powinna być złączona z ofiarą Pana i winna składać się z przekreślenia miłości własnej, pożądliwości, a ciało powinno być poddane mistycznemu ukrzyżowaniu[4].

Trzeba podkreślić, że pokuta za grzechy uczy nas wyrzeczeń. One zaś umacniają nasze charaktery. Sprawiają, że wola człowieka jest silniejsza. Dziś Polacy chorują z powodu utraty władz wolitywnych. Nie mają na tyle determinacji, by wyrzec się tego, co ich niszczy – grzechu. Wyrzeczenia są też potrzebne, by rezygnować z udogodnień, jakie daje świat i mieć postawę bardziej ascetyczną. Te nowinki techniczne, jakimi ludzie się dziś szczycą zabijają życie duchowe oraz rodzinne! Mają one zaoszczędzić czas, a i tak ludzie go nie mają dla siebie, bo przestali siebie miłować. Osoby, co osiadły na mieliźnie jakości, a nie wartości życia stają się słabe i niezdolne, by dać sobie radę w trudniejszych warunkach oraz nie umieją się poświęcić dla innych. Polacy nie mogą gonić za tym, co ich osłabia, płacić za to pieniądze oraz jeszcze od tego się uzależniać oraz wpadać w sieć kredytów – iluzje amerykańskiego dobrobytu i szczęścia. Ludzie, kiedyś żyli razem (dziadkowie, rodzice, dzieci, wnuki) w prostych chatach i potrafili się szanować, bo mieli Boga w sercu, a towarzyszyła im radość. Dziś żyją w wielkich domach, gdzie są sami. Im bardziej ludzie oddalają się od naturalnego, prostego życia i pogrążają się w luksusie, tym bardziej wzmaga się w ich duszach lęk[5].

Wyrzeczenia kształtują w nas cnotę wielkoduszności względem spraw narodowych. Dziś niestety ludzie są uśpieni przez pewnego rodzaju chwilowy dobrobyt. Nie umieją się już tak hojnie dzielić oraz zasklepiają się w sobie, we własnych problemach. Zamykają serca na prośbę pomocy bliźnich oraz na sprawy społeczne.

Przez życie w prawdzie, modlitwę i pokutę ściągniemy kłamstwa, klątwy i magię, jaką zarzucono na ludzi, by ich otumanić. Polska może się duchowo odrodzić, ale każdy z nas musi żyć w łasce uświęcającej. Osiągnąć stałość w życiu duchowym. Należy narzucić sobie reguły codziennych modlitw: np. 5 tajemnic Różańca świętego lub trzy części (15 tajemnic), Koronka do Bożego Miłosierdzia, akty ofiarowania Maryi, cotygodniową adorację Najświętszego Sakramentu oraz spowiedź co miesiąc, a także właściwą lekturę duchową. Codziennie trzeba się modlić około jednej godziny. To jest program minimum.

Czwartym zadaniem jest też, by w tych wielkich pragnieniach nie pomijać zwykłych prostych swoich zobowiązań w życiu rodzinnym lub pracy wynikającej z naszego powołania. Należy wystrzegać się pracoholizmu, bo jest bałwochwalstwem, lecz też i lenistwa oraz próżniactwa. Trzeba wypracować harmonię między modlitwą, a spełnianiem swoich zobowiązań i nie zapomnieć też o trosce o własne zdrowie.

Piątym czynnikiem odrodzenia Polski jest stosowanie upomnienia względem osób, które kolaborują z systemem zła – liberalnym terroryzmem. Jeśli nie posłuchają, jak mówi Pismo niech ci będą jak celnik i poganin (Por. Mt 18, 15-20). Wytworzono presję pod nazwą polityczna poprawność, że mamy siedzieć cicho i akceptować zło moralne, co jest grzechem cudzym, jak naucza Katechizm. Jeśli nie zareagujemy będzie postępować destrukcja świata zbudowanego na chrześcijańskich wartościach.

Szóstym wskazaniem jest całkowite zaufanie Bogu w Jego Miłosierdzie i Sprawiedliwość. Wiara w miłosierdzie Boże wzmocni nas podczas powstania z naszych grzechów. Natomiast wiara w Bożą sprawiedliwość w kontekście niesprawiedliwości dziejowej przyniesie nam otuchę. Dziś ze wszystkich sił mamy oprzeć się na Bogu, Który nas ocali. Żadne międzynarodowe unie, umowy, pakty, zobowiązania, nie przyniosą oczekiwanych rezultatów, wpędzą nas jeszcze mocniej w uzależnienie od światowego rządu, który jest systemem totalitarnym. Tylko Bóg przez naszą miłość do Maryi, może nas podnieść i na nowo powołać do wielkiej misji względem innych narodów.

Siódmy krok wiąże się z umocnieniem swoich domowych twierdz – domów i w nich podjąć wspólną systematyczną modlitwę rodzinną. Nie można sobie pozwolić na budowanie na piasku ludzkiej mądrości (np. psychologia), lecz należy oprzeć dom na skale, jaką jest nauka Chrystusa (mądrość Krzyża). Od każdej prawdziwie wierzącej rodziny będzie rosła siła Narodu i Kościoła. Należy wychować młode pokolenie, aby było zdolne do walki o wolną Ojczyznę. Wtedy przyjdzie do nas moc Boża objawiająca się w jedności oraz świętości ludzi.

Ósmym zadaniem jest zachowywanie tradycji przodków. Nasze obyczaje, kultura ukształtowana została przez wiarę rzymskokatolicką. Dlatego nie powinniśmy łączyć w sobie innych kultur i przejmować zwyczajów od innych narodów. Jeśli tego nie przypilnujemy rozpłyniemy się w wielokulturowości i stracimy własną tożsamość. Spójrzmy na inne narody poddane kolonizacji, zachowali swoje zwyczaje dlatego, że potrafili się mądrze izolować się od wpływu innych kultur. My natomiast jesteśmy za bardzo na ludzi z innych państw otwarci. Nie mam na myśli w tej kwestii jakiejś wrogości, lecz właściwą hierarchię wartości w zdecydowanym promowaniu własnych rodaków oraz naszej tradycji. Szczególną uwagę trzeba zwrócić na docenienie sztuki ludowej i podkreślania regionalnych obyczajów i kultury. Jest to silny czynnik jednoczący daną społeczność. Przekazywanie tradycji w sposób szczególny spoczywa na Ojcach rodzin. Powinni oni też uczyć swe dzieci tradycyjnych polskich wartości. Do nich należy szacunek wobec świętości życia. Uczenie sacrum to też uczenie szacunku do życia, które z woli Boga jest święte od poczęcia do naturalnej śmierci. Możemy tu myśleć o innych osobach ale też i o tym, że moje ciało jest święte i nie mogę w nie ingerować. Negatywnym przykładem jest robienie na swoim ciele tatuaży lub przekłuwanie nosa, lub języka. Te praktyki są sprzeczne z sakralnością ciała człowieka. Świętość jaką człowiek w sobie posiada trzeba tez chronić po śmierci. Kremacja ciała jest sprzeczna z naszą wiarą. Ciała palili poganie. My wierzymy, że ciało człowieka jest świątynią Ducha Świętego i zostanie wskrzeszone po śmierci. Jak Pismo głosi: Jeżeli ktoś zniszczy świątynię Boga, tego zniszczy Bóg. Świątynia Boga jest świętą, a wy nią jesteście (1 Kor. 3,17). Przecież stworzył nas Bóg na obraz i podobieństwo swoje. Przyjmujemy też w Komunii Świętej Ciało i Krew Pańską. Bóg fizycznie ma w nas swoją obecność i siebie w nas pozostawia. Spalenie po śmierci człowieka wierzącego to tak jakby spalić razem z nim Chrystusa, który jest w osobie i wierzącej. Jeśli np. ktoś rocznie przyjmował 50 Komunii świętych czynił to przez 60 lat to przyjął 3000 Komunii świętych. Zobaczmy te Hostie zanim kogoś spalimy. One nie wyparowały, one stały się częścią tego człowieka. Dlatego jeszcze raz piszę, Ciało człowieka jest święte. Niektórzy księża zezwalają na kremacje, lecz jest to chwilowa wymuszona procedura. Nie powinno się na to zezwalać. Trzeba zaznaczyć w testamencie: nie pozawalam na spalenie mojego ciała po śmierci, lecz żądam tradycyjnego złożenie go do trumny. Znowu i w tym zagadnieniu decydują kwestie finansowe, bo taniej.

Wielka odpowiedzialność w kwestii obrony tradycji spoczywa na księżach. Ich zadaniem jest przekazanie kolejnym pokoleniom nieskażonej liturgii Kościoła Świętego. Dlatego trzeba unikać przenoszenia różnych symboli lub liturgicznych obrządków do wiary katolickiej. Księża też powinni zachować właściwy charakter świątyń, które są przeznaczone do kultu Bożego, a nie do koncertów lub przedstawień projekcji filmów. Kapłani dziś powinni być obrońcami sacrum.

Dziewiątym środkiem do zwycięstwa jest służba Chrystusowi Królowi Polski. Życie w prawdzie, modlitwa, pokuta, obowiązki stanu, ufność względem Niego, zwieńczać się powinny etosem poświęcenia się Bogu. Dziś nam trzeba ludzi, którzy będą chcieli służyć Chrystusowi – Królowi Polski, a przez to i naszej Ojczyźnie. Jeden jest tylko wybawca Jezus Chrystus. On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów (Mt 1, 21). Przy Nim mamy się zgromadzić. Ze wszystkich sił musimy się wyrzec tego, co nas oddziela od Niego i walczyć o Jego królestwo na polskiej ziemi. Należy wyznawać publicznie wiarę w Chrystusa jako Króla Polski. Te osiem wskazań da nam moc wytrwania w łasce uświęcającej, zdolności do mądrych decyzji, przychylność oraz błogosławieństwo Boga oraz gotowość do złożenia ofiar dla Narodu.

Bez tej duchowej, moralnej, intelektualnej oraz fizycznej pracy niczym będą nasze wysiłki. Pozostaniemy tylko w kwestii dyskusji. Nie można pozostawać tylko na chwilowych zrywach. Podejmować krótkotrwałe akcje. Potrzeba udręki pracy – ofiary według powołania i zdolności jakie Bóg każdemu człowiekowi udzielił. Bez etosu poświęcenia w tej kwestii będziemy tylko marzycielami.

Bóg przecież teraz oczekuje szczególnego poświęcenia od dusz, które z miłości oddadzą się Jemu jako żertwy ofiarne za Polskę. Do nich w przeszłości należeli między innymi: bł. Bronisław Markiewicz, św. Maksymilian Kolbe, św. Faustyna, bł. Ks. Michał Sopoćko, słb. Rozalia Celakówna, ks. Tadeusz Kiersztyn. Trzeba otrzymać szczególną łaskę u Boga, by podjąć ten heroizm poświęcenia za Ojczyznę. W czasach teraźniejszych potrzeba dusz, które przez swoją nieustanną modlitwę, pokutę, czuwania, cierpienia, sprawią, że Polska z tej konfrontacji z dziełem szatana wyjdzie zwycięsko[6]. Bł. Bronisław Markiewicz w dramacie Bój Bezkrwawy prorokował i tłumaczył na czym ma polegać to poświęcenie się Bogu: Polacy, Bóg żąda od was nie walki jaką staczali najlepsi przodkowie wasi na polach bitwę w chwilach stanowczych, ale bojowania cichego, pokornego i znojnego na każdy dzień, szczególnie przeciw nieprzyjaciołom waszych dusz; żąda od was walki w duchu Chrystusowym i w duchu Jego Świętych. On chce od was, abyście każdy na swoim stanowisku wiedli przede wszystkim na każdy dzień bój bezkrwawy. Tylko pod tym warunkiem dostaniecie się do nieba, a w dodatku zajmiecie już na tej ziemi świetne stanowisko między narodami. Pokój wam[7].

Bł. Bronisław słusznie przepowiedział, że przyjdą chwile, że wytrwanie w wierności Bogu oznaczać będzie ciche męczeństwo, odrzucenie, ale i ciężką pracę. Bez tej zdecydowanej gotowości do walki z wrogiem zbawienia, będziemy zbyt słabi, by wygrać. Codzienne ofiarowywanie się Bogu i przyjmowanie cierpień za Ojczyznę przyczyni się do naszej i Polski świętości.

Fragment książki, Duchowość Narodu Polskiego, autor: Ks. dr Michał Dłutowski


[1] M. Kolbe, w: A. Wojczak, Ojciec Maksymilian Maria Kolbe, Niepokalanów 1982r. s. 205.

[2] M. Kolbe, w: A. Wojczak, Ojciec Maksymilian Maria Kolbe, dz. cyt., s. 203

[3] Pius XI encyklice O powszechnym obowiązku wynagrodzenia Najświętszemu Sercu Jezusa, nr. 4.

[4] Por. tamże, nr. 4

[5] P. Hagioryta, Słowa wybrane fragmenty, Hajnówka 2016 s, 31.

[6]Por., Z. Nosko, Duchowa misja Polski, Proroctwa i wizje, Warszawa 2019, s. 107.

[7] B. Markiewicz, Bój Bezkrwawy, Rzym 1979, s. 55.

List do Domowych Ognisk

Jezu, ufam Tobie                                                                        Czerna, dnia 25.09.2022r.

Drodzy bracia i siostry

Dziękuję, że odpowiedzieliście na zaproszenie do modlitwy w domach w inicjatywie Domowe Ogniska Bożego Miłosierdzia. Tworzymy w ten sposób jedną rodzinę Bożą Jezusa i Maryi. Ochraniamy naszych najbliższych i siebie.

Jednak troski dnia codziennego problemy z jakimi się zmagacie, lenistwo duchowe, zacierają często w nas pierwszeństwo modlitwy. W tej tragicznej po ludzku sytuacji, kiedy ludzie tracą wiarę, rodziny się rozpadają, nie możemy sobie pozwolić na brak dyscypliny. Nawrócenie jest dziełem łaski Bożej, a łaska Boża udzielana jest tym, którzy się modlą, pokutują i pełnią działa miłosierdzia. My Polacy mamy skłonność do chwilowych akcji, a tu trzeba konsekwentnego, systematycznego działania. Niestety z obserwacji wiem, że niektóre Domowe Ogniska nie uczestniczą do końca w propozycjach duszpasterskich jakie mają je wzmocnić. Dlatego wprowadzam w rocznym cyklu zdobywanie pięciu punktów. Jeśli dana grupa zdobędzie tylko dwa ma upomnienie, a za rok skreślenie z listy członków.

Zawsze będzie możliwość nadrobienia strat. Przez wyznaczone dodatkowe zadania i kontynuowanie tych jakie są określone na dany rok.

Zdobywanie punktów:

  1. W ciągu roku co kwartał są trzy spotkania formacyjne w sanktuariach Maryjnych. Obecność na każdym z nich daje jeden punkt.
  2. Raz w roku w tzw. Samotni Jezusa Miłosiernego przy sanktuarium Bożego Miłosierdzia jest dyżur adoracji Najświętszego Sakramentu za Ojczyznę. Obecność na nim grupy daje czwarty punkt
  3. Comiesięczne spotkania w domach dają piąty punkt.

Każde Domowe Ognisko będzie co roku z tego rozliczone.

Oprócz tego zachęcam, aby każde Domowe ognisko raz w miesiącu przed modlitwą w domach podjęło 1 godzinę adoracji Najświętszego Sakramentu w intencji czci Maryi i wynagrodzenia za profanacje Eucharystii. Może to być uczynione wspólnie lub indywidualnie.

Wiem, że każdego dnia musimy pokonać wiele trudności. Pamiętajmy jednak o pierwszeństwie łaski Bożej i wartości duszy. Jeśli zaniedbacie przyjmowanie łaski Bożej w tych czasach nie ostoicie się. Zweryfikujcie co jest ważniejsze, zdrowie, praca, względy ludzkie. Jako najważniejszy cel do którego zmierzamy każdego dnia wybierzmy Boga.

Lepiej by było nas mniej, ale za to ludzi konkretnych i podejmujących prace systematycznie, niż osób, które słuchają i nic z tego nie wprowadzają w życie.

Musimy być zdyscyplinowani w pracy nad własnym uświęceniem i naszych rodzin. To najważniejsze zadanie, reszta jest dodatkiem. Zapraszam do zmagań nad sobą i dobrych wyborów. Z powodu podjęcia życia pustelniczego nie będę mógł być na każdym spotkaniu formacyjnym. Postaram się by wam towarzyszyli inni księża.

Z Bożym błogosławieństwem

Z kapłańskim błogosławieństwem Ks. Michał Dłutowski Informacje Jadwiga 509 159 436