Pobożność to szczególny szacunek i miłość do tego co święte, związane z Bogiem i Kościołem. To dar Ducha Świętego, który uczy oddawania czci Bogu jako Ojcu. Doświadczamy dziś szczególnie mocno braku takiej postawy w naszych domach. Czegoś przeciwnego pogardy i złości na to co Boże.
Modlitwa domowych ognisk miłosierdzia rozwija tak bardzo potrzebną pobożność w rodzinie. Szczególnie przez praktykowanie nabożeństwa do Miłosierdzia Bożego i Matki Bożej, które są zawarte w programie tej modlitwy.
Przy prowadzeniu spotkania raz w miesiącu ważne, by urozmaicić modlitwy różnymi nabożeństwami jakie ze sobą daje bogaty kalendarz liturgiczny Kościoła Rzymskokatolickiego. Są one środkiem prowadzącym do świętości.
Warto wymienić oprócz nabożeństwa do Miłosierdzia również:
- nabożeństwa skierowane do Boga Ojca np. Litania, akt zawierzenia.
- do Chrystusa, czyli Droga Krzyżowa, Gorzkie Żale, Nabożeństwo do Krwi Chrystusa Bolesnego Oblicza, Rany Boku, Do Serca, Chrystusa Króla.
- do Ducha Świętego liczne hymny, litanie, uwielbienia.
- do Matki Bożej: Różaniec święty, Szkaplerz, Pierwsze soboty miesiąca, Matki Bozej Nieustającej Pomocy…
- oraz pozostałe do świętych np: św. Michała Archanioła, św. Józefa, św. Faustyny i innych swoich patronów…
Taka postawa świadczy o właściwym zakorzenieniu w glebie duchowej Kościoła.
Protestanci odrzucili więź z naszymi orędownikami w niebie. Przecież modląc się do świętych w raz z nimi wołamy do Boga. W wyznaniu wiary mówimy wierzę w świętych obcowanie. Oni są pośród nas! Dla tego chcemy o nich pamiętać i ich nie pomijać.
Obecnie zrezygnowano z wielu nabożeństw gloryfikując ludzkie przeżycia, a nie Boga. W ten sposób człowiek stał się złotym cielcem. Świadczą o tym sformułowania np.: Moje zranienia, moje problemy, moje pragnienia. Warto zapytać, a gdzie w tym jest cześć dla Boga? Czy ktoś liczy się z Jego wolą? Taka postawa prowadzi do herezji antropocentryzmu i humanizacji wiary.
Niestety ulegamy dziś również wschodnim metodom buddystów i zachodniemu racjonalizmowi i fałszywej gnozie. Dlatego powstają dziś tak liczne sposoby relaksacji medytacji, psychoanalizy pod szyldem duchowości chrześcijańskiej chociaż z nią nie mają nic wspólnego!!! Jest to czysty synkretyzm religijny promujący wciąż to samo – adoracje siebie w oderwaniu od Boga. A przecież Chrystus wzywa do duchowej walki by wiernie nieś krzyż na każdy dzień.
Te błędne nauki, rodzą się jak grzyby po deszczu bo ludzie odeszli od Bojaźni Bożej i pobożności. Odrzucili nabożeństwa, które zostały zastąpione hybrydami. Jest to smutny widok. Nabożeństwa są bogactwem Kościoła. On za nie odpowiada i przekazuje, jako drogocenne dziedzictwo tradycji i pokarm ducha.
Nabożeństwa wzmacniają naszą wiarę, pobożność i moralność.
Ci, którzy się z nich żartują, lekceważą – przeważnie przechodzą kryzys wiary i źle żyją moralnie i wzmacniają sekciarstwo.
Podążajmy więc wiernie drogą Kościoła śledząc kalendarz liturgiczny i odkrywajmy w nim skarby nam dane na każdy dzień przez Matkę Kościół. Kto nie żyje świętymi na co dzień zapomniał że jest powołany do świętości. A jeśli o tym pamięta idzie na szczyty górskie bez przewodnika. A przecież daje go nam Chrystus w każdym świętym.