Archiwum miesiąca: lipiec 2022

Pielgrzymka rowerowa do domu rodzinnego św. Faustyny w Głogowcu

Z lenistwa duchowego do gorliwej modlitwy w Rodzinie

Pielgrzymujemy, aby podziękować za dar życia i posłannictwa św. Faustyny w rocznicę Jej urodzin, również w intencji ocalenia naszych rodzin przez Boże Miłosierdzie.

Pielgrzymka odbędzie się w dniach 22 – 25 sierpnia. Rozpocznie się Mszą Świętą w parafii św. Józefa przy ul. Deotymy 41 w Warszawie.

Szlak przebiega przez Maryjne sanktuaria Mazowsza:

  • Rokitno – M.B. Wspomożycielka Prymasów
  • Niepokalanów – M.B. Niepokalana
  • Miedniewice – MB. Świętej Rodziny
  • Domaniewice – M.B. Pięknej Miłości
  • Mąkolice – M. B. Fatimskiej

Zapisy dla pielgrzymów z Warszawy: 515 106 181 i 537 393 904

Zapisy dla pielgrzymów z Jasieńca: 509 321 069 i 605 654 481

Zapraszamy!

List na sierpień 2022

Lenistwo duchowe – to najbardziej lekceważony i rujnujący grzech

Ludzie zatrzymują się w rozwoju życia duchowego lub też całkowicie od niego odchodzą przez lenistwo duchowe. Jest to przyczyna utraty wszelkich łask i wejście w poddanie się mocy złego, prowadząca do zmarnowania i przegrania całego życia.

Słowo 'leń’ oznacza osobę powolną, ociężałą, głupią, ociągająca się w pracy. Jeśli odniesiemy to do życia duchowego i porównamy z dewizą św. Ekspedyta Hodie – Dzisiaj i wyjdzie nam prawda. Lenistwo jest narzędziem, którym posługuje się zły duch, by zatrzymać nas w drodze do nawrócenia, ale też do pozbawienia nas dostępu do łaski Bożej.

Nasza wiara kieruje nas na czas teraźniejszy. Ani przeszłość ani przyszłość nie jest w naszej mocy. Mamy jako ludzie wpływ na to co czynimy w danym momencie. Możemy coś wykonać lub pominąć, zrobić dobrze lub źle.

Spotkanie ludzi z Chrystusem doprowadzały u nich do zmian natychmiastowych i do decyzji przemiany serca, a także do pójścia za Nim. Bóg używa tego czasu, tu i teraz – np. Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu (Łk 19, 9). Jezus też mówi – uwierz, pójdź, czuwajcie i módlcie się, itd…

Natomiast diabeł używa słów – jutro, potem, nigdy. Tymczasem w życiu wiary czegoś takiego nie ma. Życie duchowe wymaga tak wielkiej dyscypliny, że ani jednego dnia, ani jednej modlitwy nie można opuścić. Jest to tak ważne dlatego, że bez modlitwy słabniemy, przestajemy mieć dostęp do łaski Bożej. To tak jak byś w ciągu dnia nie pił wody. Są pewne rzeczy, które musimy danego dnia wykonać i nie ma co na ten temat dyskutować. Dlatego w czasach średniowiecza Kościół był silny dzięki zakonom, które trzymały się reguł. My też z chaosu przechodzimy do porządku przez zasady, których się trzymamy. W życiu duchowym najgorszą rzeczą jest zatem lenistwo. Przez nie możemy naprawdę stracić wszystko, kawałek po kawałku, aż do całkowitego przejęcia duszy przez złego.

  Gdyby rodzice nie ulegali lenistwu duchowemu, czyli braku modlitwy, nie było by kłótni, czy tak wielkich problemów z dziećmi, utraty w rodzinie miłości i szacunku. Ta rzeź niewiniątek – unicestwienie obecne dzieci i młodzieży, jest spowodowana lenistwem. Brakiem odmawiania codziennie pacierza i Różańca świętego… W Betlejem nikt nie przyjął św. Rodziny, skutkiem była tragedia. Jeśli nie ma wspólnej modlitwy rodzinnej to zamykacie drzwi przed Maryją, św. Józefem i Dzieciątkiem Jezus, które u was w domu chce się narodzić. Przez to, że razem się gromadzicie i wołacie do Boga robicie Jemu miejsce. Natomiast lenistwo duchowe jest wielką tragedią rodziny, utratą najważniejszej osoby w rodzinie, czyli Boga. Utrata Boga oznacza natomiast utratę wszystkiego.

Lenistwo duchowe gdy rozwija się to jest procesem prowadzącym do grzechów nieczystych, do marnowania czasu, do uzależnień np. od obżarstwa, używek, alkoholu, czy krytyki innych osób, które są wyrzutem sumienia. To może prowadzić do marnotrawstwa, a nawet zabójstwa.

Przykładem może być ofiara Kaina i Abla. Ten pierwszy zaniedbywał się w swojej pracy – Bóg go upomniał, że nie postępuje dobrze. Możemy się domyśleć, Kain ulegał lenistwu i nie wykonywał swojej pracy dobrze. Bóg ostrzegał go przed tą słabością grzech leży u wrót i czyha na ciebie, a przecież ty masz nad nim panować (Rdz 4, 7) Próżniactwo doprowadziło Kaina w końcu do zazdrości względem brata i zabójstwa.

Dramat tego grzechu widzimy też w życiu Króla Dawida. Kiedy jego wojska walczyły z wrogami, a on sam nie poszedł na wojnę, lecz z bezczynności i lenistwa przechadzał się po tarasie swego tarasu. Stąd zobaczył nagą kobietę, która się myła. Zapałał wielką pożądliwością. Natychmiast ją wezwał i współżył z nią, choć miała męża. Potem doprowadził do zabójstwa jej męża, by nie był przeszkodą w grzechu (2 Księga Samuela 11, 1-27).

W Dzienniczku świętej Faustyny mamy opis bardzo ciekawego zdarzenia. Otóż w klasztorze św. Faustyna zobaczyła szatana, który się spieszył i szukał kogoś pomiędzy siostrami, ale jednak nie mógł znaleźć. Uczułam w duszy natchnienie, aby mu rozkazać w imię Boga, aby mi wskazał, czego szuka pomiędzy siostrami. I wyznał, jej niechętnie, że: szukam dusz próżnujących. Kiedy znów rozkazałem w imię Boże, aby wyznał, do jakich dusz w zakonie ma największy przystęp – i znów wyznał, z niechęcią, że Do dusz leniwych i próżnujących. Zauważyłam, że obecnie w tym domu takich dusz nie ma. Niech się cieszą dusze upracowane i umęczone (Dz.1127).

Uważam, że nie tylko w zakonie trzeba się trzymać zasady modlitwy i pracy. Jest to reguła zbawienna, chroniąca każdego przed pokusami. Jeśli ludzie po pracy przychodziliby do domów i zaczynali się modlić to byłby inny świat i inne rodziny. Także trzeba wypoczywać. Lecz ten wypoczynek w praktyce ludzie głównie poświęcają próżnym rzeczom, przez które diabeł ma nas w swojej mocy.

Niedawno usłyszałem twierdzenie, że teraz nie należy nic robić, tylko dopiero po oczyszczeniu świata podjąć działania. To właśnie woda na młyn dla leniuchów. Ludzie diabła i on sam nigdy nie odpoczywają, cały czas pracują, by dzieło zbawienia zniszczyć. Jak Polska ma być katolicka, jeśli ludzie wierzący będą czekać na lepsze czasy i oddadzą pole do działania złym ludziom? Oni to wykorzystają. Bóg leniom nie pomoże, lecz osobom gorliwym.

W Polsce występuje bardzo często narzekanie, bez podjęcia osobistego wysiłku by zmieniać rzeczywistość na lepszą. Święci natomiast widzieli problem i nie czekali, lecz natychmiast zakasywali rękawy i brali się do pracy. Brak dobra uzupełniali modlitwą i pracą oraz ofiarnością.

Zło w nas zaczyna się od lenistwa duchowego. Potem już jedna modlitwa to za dużo i przesada itd. alkoholizm, przemoc itd.. Jeśli nawet ktoś jest pracowity ale nie modli się, to ta praca odciąga go od Boga i rodziny i staje się jego bożkiem.

Należy też unikać lenistwa w pracy. Istotne jest, by przed i po niej się modlić, wtedy mamy władzę nad nią, a nie ona nad nami.

Moi Drodzy, stawiajmy sobie wymagania modlitewne. Trzymajmy się swoich postanowień. I niech czas na modlitwy nam nie ucieka w ciągu dnia, bo ich nie nadgonimy. Albo będzie to modlitwa małej wartości, bo w pośpiechu i bez serca. Regularność, modlitwy sprawi, że nasza ofiara będzie miła Bogu i nasze oblicze będzie pogodne. Polska byłaby najpotężniejszym krajem na świecie, lecz marnuje przez lenistwo duchowe wiele łask, w życiu osobistym i rodzinnym.

Przeciwieństwem do grzechu lenistwa duchowego jest gorliwość duchowa. To cnota przez, którą Bóg zachowuje nas od złego. Jest ona swego rodzaju dynamizmem duchowym. Efektem łaski Bożej i wyćwiczenia przez codzienne praktykowanie modlitw we właściwym czasie. Ta cnota swoje źródło ma w doświadczeniu miłości Bożej. Człowiek na nią odpowiada przez gorliwą modlitwę. Jego życie jest w rytmie Serca. Jak sportowiec dba o kondycję przez codzienne ćwiczenia, tak osoba posiadająca gorliwość duchową wciąż podejmuje trening duchowy, by być w lepszej duchowej formie i bliżej celu jakim jest Bóg.

Św. Faustyna została wezwana do gorliwości zakonnej, która opiera się na modlitwie przez Maryję. Wtem rzekła Matka Boża: każdą, która wytrwa w gorliwości do śmierci w Zgromadzeniu Moim minie ogień czyśćcowy i pragnę, aby każda odznaczyła się tymi cnotami: pokorą i cichością, czystością i miłością Bożą i bliźnich, litością i miłosierdziem (1244).

Św. Faustyna, kiedy dwukrotnie odwiedziła dom rodzinny, przez świadków zawsze była widziana z Różańcem świętym w ręku. Odmawiała nieustannie modlitwy. Starała się przez to być cały czas zjednoczona z Bogiem, a dzięki temu ratowała też dusze innych osób.

***

Maryjo, Matko modlitwy, ratuj nas od lenistwa duchowego, które prowadzi nas do zguby. Maryjo Matko Miłosierdzia wyproś nam gorliwość duchową.

List na lipiec 2022

Ufność i odwaga

Fiducia et virtus

Wielcy święci definiowali swoje czasy przez określanie cnót oraz wartości, które były im najbardziej potrzebne i które realizowali w swoim życiu. Św. Benedykt pozostawił potomnym hasło modlitwa i praca. W czasach wędrówki ludów i powszechnego chaosu w Europie, te aksjomaty określały kierunki działań wielu ludzi. Dzięki nim zrodziła się cywilizacja chrześcijańska. Św. Franciszek, świadek wojen bratobójczych, pozostawił swym braciom pozdrowienie pokój i dobro. Bł. Bronisław Markiewicz Michaelita redagował pismo powściągliwość i praca. To hasło miało być przeciwwagą dla działań zaborców, którzy chcieli uzależnić Polaków od alkoholu i grzechu rozwiązłości.

Możemy się zastanawiać co naszym rodakom jest dziś najbardziej potrzebne? Jestem przekonany, że najbardziej istotne są dwie cnoty ufność w Boże Miłosierdzie i odwaga względem przeciwników Kościoła Świętego oraz ludzi pogubionych bądź obojętnych na Boga. Obecny światowy rząd stosuje na wszystkich narodach tę samą metodę: kreowania i podtrzymywania ludzi w lęku. Każdy system totalitarny w którym jest dyktatura stosuje tę metodę. W okresie terroru największymi wrogami systemu były osoby, które się nie dały zastraszyć.

Ufność pokładana w Bogu, a szczególnie w największym Jego przymiocie – miłosierdziu – daje człowiekowi siłę nie do pokonania. Z jednej strony człowiek pokonuje trudności wewnętrzne jak np. pokusy, czy nawet upadek, a z drugiej ma 'hełm zbawienia’ , od którego odbija się kłamstwo – fałszywe informacje przekazywane przez propagandę zakłamującą rzeczywistość. Św. O. Charbel pisał, że przyjdą takie czasy, że ludzi o zdrowych zmysłach będzie się uważać za szaleńców. To twierdzenie świętego wskazuje na wielkie zakłamanie, jakie będzie masowo zdobywać umysły ludzi. Jeśli ktoś nie zaufa Bożemu miłosierdziu, to przez lęk podporządkuje się temu co nie jest Prawdą oraz co neguje Ewangelię. Zwiedzenie ludzkości będzie powszechne według tego świętego. Nasze umysły pozostaną czyste, jeśli będziemy słuchać się bardziej Boga niż ludzi – jak powiedział św. Piotr Apostoł. Będzie to jednak wymagało z naszej strony wyboru – komu ufać?. Nikt nie jest bardziej godzien naszej ufności jak Jezus Miłosierny, który jest objawieniem Miłości Ojca Niebieskiego. Przez tę cnotę, cnotę Ufności, otrzymamy skrzydła orła wielkiego i będziemy mogli – jak niewiasta apokaliptyczna wznieść się nad licznymi zagrożeniami duchowymi i moralnymi. Ufność w Boże miłosierdzie wzmacnia się w nas przez poznawanie nieskończonej dobroci Boga; rozwija się przez podtrzymywanie przyjaźni z Nim – co dokonuje się przez modlitwę wewnętrzną. Ufność w Boże miłosierdzie została nam przybliżona przez św. Faustynę. Jak rozwijać tą cnotę możemy przeczytać w jej dzienniku duchowym. Jednak wciąż mało ludziuczy się od tej świętej. Wypowiadają Jezu, ufam Tobie przed Najświętszym Sakramentem w maseczce. Gdzie zatem ta ufność, o której się innym głosi, a samemu nie daje się o niej świadectwa.

Drugą cnotą potrzebną nam dziś tak bardzo jest odwaga. Niestety nie znajdziemy dziś na jej temat katechez. Nie uczy się tej cnoty, a przecież to dzięki niej zwyciężamy wroga. Dziś wielu ludzi smuci się, że zawstydziła się Boga. Także wiele osób jest prześladowanych w Polsce za wiarę w swoich domach. Diabeł z domowników urządził kohortę, by upokarzać, dręczyć oraz prześladować tych, którzy kochają Boga. Stało się to między innymi dlatego, że w porę nie reagowali na kłamstwo, a teraz nie mają już wpływu na sytuację. Bezkarność rodzi zuchwałość do prześladowania.

Odwagę możemy łączyć z cnotą męstwa, jest przecież jej uzewnętrznieniem. Św. Paweł pisał, że w więzieniu ukazał się jemu Pan Jezus i powiedział: Odwagi! Trzeba bowiem, żebyś i w Rzymie świadczył o Mnie, jak dawałeś świadectwo w Jerozolimie (Dz 23, 11). Św. Jan Apostoł pisał na pierwszym miejscu, że tchórze mają udział w jeziorze ognia i siarki (por. J 21, 1-8). Cnotą przeciwstawną do tej wady jest odwaga! Przez brak tej umiejętności zło mocno się rozlewa w świecie. Nie znajduje żadnej tamy i blokady. Tylko ludzie odważni są wolni i do wolności innych poprowadzą. Dzięki męstwu będziemy obalać światowych idoli i jednoczyć się w prawdzie. Nie oszukujmy się, bez odważnych ludzi zakłamanie ucisk i terror wcześniej czy później nas zdominuje.

Odwaga jest łaską, darem Ducha Świętego, lecz możemy się w niej ćwiczyć. Od małych dowodów wierności Bogu do oddania życia za Niego. Po prostu zachowywanie przykazań Bożych dzisiaj wymaga od nas czasem wielkiej determinacji, a zarazem męstwa. Przypomnę, że ta cnota to z jednej strony cierpliwe znoszenie upokorzeń, a z drugiej przeciwdziałanie względem zła. Czyli i obrona i atak są potrzebne. Jeśli nie wyrobimy w sobie tych zdolności to będziemy ignorowani i poniżani jeszcze bardziej. Jezus ostrzegał – jeśli sól straci swój smak, to na co się nadaje – na podeptanie!

Możemy wyróżnić sytuacje, w których potrzebna jest odwaga, co pomoże nam ćwiczyć się w niej. Można też te poniższe punkty uznać za stopnie odwagi.

  1. Trzeba mieć odwagę, by stanąć w prawdzie, przyjąć upomnienie lub przyznać się do sytuacji, która stawia nas w negatywnym świetle. Cnota ta chroni nas przed kłamstwem. Tchórze kłamią, by uniknąć kary lub postawić siebie w lepszym świetle. To wcale nie jest łatwe, by nic nie dodać i siebie nie usprawiedliwiać.

 Odwaga jest też potrzebna, by przyjąć trudną prawdę dotyczącą potrzeby zmiany swoich poglądów. Może się okazać, że to co uważałem za prawdę okazało się manipulacją jak np. konieczność szczepień na covida itp. Trzeba mieć odwagę, by przyjąć, że świat jaki znam może być rządzony przez ukrytych satanistów. Ich celem jest doprowadzanie do zniewolenia człowieka i doszczętnego zniszczenia Kościoła świętego. Dlatego wprowadzają oni coraz większy chaos i przyczyniają się do przymnażania ludziom cierpień. By dołączyć do grupy ludzi wolnych, stanowiącej mniejszość oraz dyskryminowanej, należy wykazać się odwagą.

  • Również trzeba mieć odwagę, by upomnieć osobę popełniającą grzech lub trwającą w nim. Wymaga to od nas liczenia się z konsekwencjami, że może ten człowiek na nas się obrazić, a nawet zaatakować nas. Często jesteśmy odważni jak z kimś rozmawiamy na temat innej osoby poza jej plecami, lecz kiedy ona przychodzi milkniemy, a mieliśmy przecież ją upomnieć. Patronem odważnego upomnienia jest św. Bp. Stanisław, który miał odwagę, nie bał się napomnieć samego króla Bolesława Śmiałego.
  • Trzeba mieć odwagę, by podejmować konkretne decyzje. Wielu ludzi ma pod czterdziestkę i ciągle nie podejmuje konkretnej drogi życiowej, np. życia w sakramencie małżeństwa, gdyż brakuje im odwagi.

Niestety, dzisiaj jest wielu mężczyzn, którzy często nie potrafią sami planować i prowadzić swoich rodzin. Są 'pod butem’ swoich żon lub mamusi i naprawdę nie potrafią podejmować samodzielnych decyzji. Zdarzają się też sytuacje, że zawodzą, kiedy namawiają swoje żony do antykoncepcji lub nie biorą odpowiedzialności podczas współżycia z małżonką lub w czasie poczęcia dziecka. Patronem wypełniania woli Bożej i podejmowania odważnych decyzji jest św. Józef. Był posłusznym narzędziem w rękach Boga Ojca. Dzięki jego odwadze św. Rodzina została ocalona. Dlatego nazywamy go w litanii najmężniejszym. Jeśli, ktoś nie ma odwagi podejmować decyzji , niech je zawierza temu wielkiemu Świętemu. Notoryczne unikanie podejmowania decyzji prowadzi do stagnacji i uległości woli złego ducha.

  • Najwyższą, najszlachetniejszą formą odwagi jest danie świadectwa w obronie wiary – Krzyża. Łączy się to z przyjęciem prześladowań. Patronem takiego postępowania jest św. Jan Apostoł. Kiedy Jezus Chrystus był torturowany i ukrzyżowany, św. Jan nie opuścił Zbawiciela. Stał on pod krzyżem z Maryją i dzielnymi niewiastami. Bóg wynagrodził to mu przez naturalną śmierć i uniknięcie kaźni. Ci wszyscy apostołowie, którzy się przestraszyli i opuścili Chrystusa w chwili próby, musieli zgładzić swój grzech męczeństwem. Kapłani powinni mieć dzisiaj odwagę, by dla wierności Chrystusa i tradycyjnej nauki Kościoła umieć poświęcić tytuły, stanowiska oraz przyjąć nawet kary i prześladowania. Jeśli kapłani są w jedności z Głową Kościoła Św., czyli z Chrystusem – nikt ich nie jest w stanie wykluczyć, odłączyć od Chrystusa. A karanie suspensą za nieudzielanie Komunii św. na rękę, czy za odprawianie Mszy św. Trydenckiej – nie ma mocy prawnej. Czy można zakazać odmawiania Różańca świętego? Czy można zabronić pełnowartościowej nie zmienionej Mszy św.?

Potrzeba dziś kapłanów odważnych, którzy wytkną błąd, manipulacje do jakich dochodzi wewnątrz Kościoła Świętego. Kto ma ludzi uczyć prawdziwej drogi do Boga? Niestety, dziś w Kościele często nagradza się ludzi skorumpowanych, a wiernych Bogu degraduje się np. pozbawiając pełnionych funkcji, czy wysyłając na karne odosobnienie. Trzeba mieć odwagę, żeby to przyjąć i stać się świadkiem prześladowań ze strony fałszywych mesjaszy, nie ugiąć się i wytrwać w służbie Jedynemu Bogu. To naprawdę ma sens! Od tych kapłanów 'wyklętych’ odrodzi się kościół w Ojczyźnie.

Pamiętajmy, że prorok Eliasz jedyny jaki pozostał w swoim kraju wytępił 450 czcicieli Baala. Nasi przeciwnicy pamiętają o tym i boją się tych, którzy zachowują czystość kultu Boga. Zdają sobie bowiem sprawę, że nawet od jednego wiernego sługi Bożego wiara może się odrodzić, a niecne plany przeciwników ludzkości i Kościoła Świętego zostaną zniweczone.

Przyrodzone środki rozwoju cnoty odwagi:

  1. Trzeba mieć w sobie przekonanie, że żadnego człowieka nie trzeba się bać. Każdy człowiek jest osobą, która wcześniej czy później umrze i stanie się prochem. Bać się należy tylko popełnienia grzechu i obrażania Boga. Można pomyśleć jaki los czeka nas po śmierci. Biedny nic materialnego ze sobą nie weźmie, a bogaty wszystkie bogactwa będzie musiał po sobie zostawić.
  2. Chodzić w góry i nad morze by nabierać właściwego dystansu do spraw ziemskich.
  3. Ćwiczyć się w odważnym wyrażaniu swojego zdania i nie ukrywać swoich przekonań.
  4. Uwalniać się z lęku, co inni o mnie pomyślą i nie przejmować się tym.
  5. Hartować się przez podejmowanie trudnych zadań, wymagających wysiłku i konsekwencji. Cieszyć się osiągniętymi celami.

Nadprzyrodzone środki rozwoju cnoty odwagi.

  1. Na pewno o odwagę trzeba prosić Boga na modlitwie.
  2. Przyjmować systematycznie sakrament Pokuty i Eucharystii.
  3. Odwagi dodaje przede wszystkim nabożeństwo do Najświętszego Sakramentu. Wielu męczenników, tuż przed śmiercią przyjęło Komunię świętą co jest dowodem, że Bóg chciał umocnić ich siłą swojego Serca. Przebywanie przed Jezusem Ukrytym w Tabernakulum przygotowuje i umacnia nas na duchowe boje i dodaje nam sił w czasie próby.
  4. Kult Krwi Chrystusa również wzmacnia naszą odwagę. Przelana Krew Chrystusa jest męstwem męczenników jak wołamy w litanii. Warto jak najczęściej odmawiać litanię do Krwi Chrystusa.
  5. Rozważanie męki Pańskiej szczególnie rozwija w nas cnotę odwagi. Bardzo ważne jest odprawianie Godziny Bożego Miłosierdzia – moment śmierci Jezusa o godz. 15.00. Wtedy mamy szczególną możliwość przyjmowania Ducha Zbawiciela. Modlił się On tuż przed oddaniem życia. Ojcze, w ręce Twoje powierzam Ducha mojego. Ojciec niebieski przeznacza Ducha Chrystusa szczególnie tym którzy adorują mękę Jego Syna. Rozważając cierpienia Zbawiciela, też sami uczymy się je znosić.
  6. Nabożeństwo do Matki Bożej będącej Królową Męczenników też będzie skutkowało wewnętrzną siłą do przeciwstawienia się złu. Przecież św. Maksymilian Kolbe w chwili próby nieustannie odmawiał Różaniec święty. Wiedział, że jak tylko przerwie modlitwę nie poradzi sobie z cierpieniem. Jeśli nie chcemy stchórzyć i być wierni Chrystusowi musimy nieustannie modlić się, a szczególnie w chwili próby.
  7. By zdobywać odwagę, trzeba czytać żywoty Świętych i ludzi, którzy pozostawili świadectwo męstwa. Poznawać ich, modlić się do Nich, nawiedzać miejsca ich urodzin, życia i oddawać cześć ich relikwiom (organizować pielgrzymki). Wtedy ich duch przejdzie na was. Tak jak to było z Mojżeszem, z którego Bóg udzielił ducha starszym z ludu. Wziął z ducha, który był w nim i przekazał go owym siedemdziesięciu starszym. A gdy  spoczął na nich duch, wpadli w uniesienie prorockie (Lb 11, 25). Również pierwsi chrześcijanie modlili się nad grobami tych, którzy oddali życie za Chrystusa. Mieli to przeświadczenie, że oni dodadzą sił, aby nie wyprzeć się wiary. Ten zwyczaj został przeniesiony do tradycji Kościoła świętego, że w mensę ołtarzową wkładano relikwie męczenników. Niestety ostatnio zrezygnowano z tego. Również w Kanonie Mszy świętej Trydenckiej, zawsze wymienia się wszystkich najważniejszych męczenników Rzymskich. To skutkuje ich wstawiennictwem dla mężnego dawania świadectwa w wierze. Dlatego tradycjonaliści, którzy dbają o kult męczenników mają większą odwagę niż wierni w zmodernizowanych kościołach pozbawionych ołtarzy z relikwiami obrońców wiary i modlitwy kapłana do nich za wiernych.
  8. Wartościowe jest też nawiedzanie grobów naszych Polskich męczenników. Dziś ludzie intuicyjnie wyczuwają moc łaski, jaka jest udzielana przy grobie ks. Jerzego Popiełuszki w Warszawie i przy relikwiach św. Andrzeja Boboli na Rakowieckiej i Strachocinie. Warto by było zorganizować peregrynacje, relikwii tych dwóch męczenników w obronie wiary po naszej ojczystej ziemi właśnie w duchu odrodzenia cnoty męstwa. Istotne jest też nawiedzanie cmentarzy, gdzie pochowani są obrońcy Polski, tam jest prawdziwa szkoła historii i odwagi!!! Tam wzrastamy i odkrywamy swoje powołanie – misję walki o suwerenną Ojczyznę.

Cnota odwagi powinna być prowadzona przez cnotę roztropności. To uchroni

nas od szafowania życiem swoim lub innych ludzi. Mądra odwaga dobierze właściwe środki dla realizacji celu, będzie ona też oświetlona miłością i skłonna by nawrócić prześladowców.

Ludzie o podstępnych zamiarach boją się ludzi odważnych. Jeśli mamy czyste sumienie to nie my, lecz nasi wrogowie powinni się bać przed Bogiem. To niech oni dostosują się do naszego świata wartości, a nie my do ich grzesznego i wulgarnego świata! Pamiętaj, że jest w tobie 'lew’, którym jest Chrystus, a oni to, tchórze, którzy robią dużo hałasu, by jeść resztki ze stołów najbogatszych ludzi świata. My natomiast jesteśmy królewskimi dziećmi i karmimy się samym Bogiem. Przypomnijcie sobie, kto jest waszym Ojcem i do kogo macie w sobie podobieństwo.

Ufność i Odwaga to najbardziej potrzebne nam dziś postawy, które mogą zrodzić świętych czasów ostatecznych. Dzięki praktykowaniu ufności i odwagi pojawią się ludzie, którzy dadzą świadectwo prawdzie jak Jezus, obronią Kościół Święty, Ojczyznę Polskę oraz Rodziny. Ufność i Odwaga to właściwa dla wierzących początku trzeciego tysiąclecia postawa, dzięki której możemy odzyskać to co skradła nam cywilizacja śmierci. Te cnoty to duchowa zbroja na te czasy, którą to zbroję co dnia powinniśmy zakładać.