Do rekolekcji Maryi
Na sierpień w zaległych rekolekcjach w Łonie Maryi ćwiczymy się w przekładaniu spraw Boskich nad ludzkimi. Naśladujemy w Maryi cnotę pobożności oraz Bojaźni Bożej. We wrześniu natomiast ćwiczymy się w towarzyszeniu Jezusowi Chrystusowi. Jest to ćwiczenie się w cnocie Bogomyślności, którą Maryja miała ukształtowaną w sposób doskonały. Na ten miesiąc z Maryją będziemy chcieli wszystko czynić przez Chrystusa (dzięki Jego łasce), z Chrystusem (w łączności z Nim poprzez pamięć o Jego obecności), w Chrystusie (w zjednoczeniu z nim przez Eucharystię) dla chwały Boga Ojca.
Największym zagrożeniem dla Polski jest nasza naiwność
Największym zagrożeniem dla turystów wspinających się po górach są ich własne błędy. Przeliczenie się w swoich możliwościach, niedostosowanie swego ubioru do warunków pogodowych itp.. Tak samo jest w naszym osobistym dążeniu do świętości i naszej walce o Polskę. My sami dla siebie możemy być największą przeszkodą. Katastrofą kompletną jaką dziś dostrzegamy, jest zła ocena moralna i duchowa wydarzeń jakie globalnie realizują się wokół nas. Brak używania rozumu, odrzucanie napomnień osób wierzących, prowadzi do uniemożliwienia pomocy takiej osobie. Jako ludzie poruszający się w świecie nadprzyrodzonym, dobrze rozumiemy, że nie możemy polegać tylko na sobie, ale jesteśmy zależni duchowo od Maryi. Winniśmy Ją zaprosić do naszego wnętrza, w nasze myśli, relacje do Boga i bliźnich. Jeśli Ona wkroczy w nasze życie duchowe i doczesne, uczyni szybko właściwy porządek. Pomoże dobrze oceniać sytuacje wokół nas i uchroni od pułapki kłamstwa, poprzez które chce dokonać się dziś ludobójstwa na narodzie Polskim. Niestety, media w naszym kraju, opłacane przez wielkie korporacje, stają się machiną oblężniczą naszych rodzin i prowadzą je do ruiny.
W walce duchowej należy wciąż obalać fałszywe bożki kreowane przez ludzi światowych. Przecież mamy służyć jedynemu Bogu.
Jakże ważne jest dziś oczyszczanie swej duszy z wszelkich iluzji, które nachalnie nam wtłacza się do mózgów. Mamy stawać się wolnymi od wszelkich przywiązań, aby całkowicie wypełnił nas sobą Chrystus. Może się to dokonać tylko przez modlitwę i umartwienie. Ciągłe przekreślanie swego egoizmu staje się przestrzenią wolną dla Boga. Ile umartwienia tyle wolności. Ile wolności tyle prawdy. Ile prawdy tyle miłości do Boga. Niestety, bez mądrości krzyża, zawsze będziemy niewolnikami kłamstwa. Natomiast przy krzyżu, zawsze będziemy zwycięscy!
Pamiętajmy, że na naszej naiwności żerują nasi krzywdziciele. Jakże wielu dziś ludzi w Polsce stało się wieczystymi dłużnikami banków. Nie spłacą oni długów do końca swojego życia i będą pracować tylko na spłatę procentów. To samo stało się z naszą Ojczyzną. W rzeczywistości duchowej też nie dajmy się oszukać i nie pracujmy dla demonów lecz dla Boga.