Lenistwo duchowe – to najbardziej lekceważony i rujnujący grzech
Ludzie zatrzymują się w rozwoju życia duchowego lub też całkowicie od niego odchodzą przez lenistwo duchowe. Jest to przyczyna utraty wszelkich łask i wejście w poddanie się mocy złego, prowadząca do zmarnowania i przegrania całego życia.
Słowo 'leń’ oznacza osobę powolną, ociężałą, głupią, ociągająca się w pracy. Jeśli odniesiemy to do życia duchowego i porównamy z dewizą św. Ekspedyta Hodie – Dzisiaj i wyjdzie nam prawda. Lenistwo jest narzędziem, którym posługuje się zły duch, by zatrzymać nas w drodze do nawrócenia, ale też do pozbawienia nas dostępu do łaski Bożej.
Nasza wiara kieruje nas na czas teraźniejszy. Ani przeszłość ani przyszłość nie jest w naszej mocy. Mamy jako ludzie wpływ na to co czynimy w danym momencie. Możemy coś wykonać lub pominąć, zrobić dobrze lub źle.
Spotkanie ludzi z Chrystusem doprowadzały u nich do zmian natychmiastowych i do decyzji przemiany serca, a także do pójścia za Nim. Bóg używa tego czasu, tu i teraz – np. Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu (Łk 19, 9). Jezus też mówi – uwierz, pójdź, czuwajcie i módlcie się, itd…
Natomiast diabeł używa słów – jutro, potem, nigdy. Tymczasem w życiu wiary czegoś takiego nie ma. Życie duchowe wymaga tak wielkiej dyscypliny, że ani jednego dnia, ani jednej modlitwy nie można opuścić. Jest to tak ważne dlatego, że bez modlitwy słabniemy, przestajemy mieć dostęp do łaski Bożej. To tak jak byś w ciągu dnia nie pił wody. Są pewne rzeczy, które musimy danego dnia wykonać i nie ma co na ten temat dyskutować. Dlatego w czasach średniowiecza Kościół był silny dzięki zakonom, które trzymały się reguł. My też z chaosu przechodzimy do porządku przez zasady, których się trzymamy. W życiu duchowym najgorszą rzeczą jest zatem lenistwo. Przez nie możemy naprawdę stracić wszystko, kawałek po kawałku, aż do całkowitego przejęcia duszy przez złego.
Gdyby rodzice nie ulegali lenistwu duchowemu, czyli braku modlitwy, nie było by kłótni, czy tak wielkich problemów z dziećmi, utraty w rodzinie miłości i szacunku. Ta rzeź niewiniątek – unicestwienie obecne dzieci i młodzieży, jest spowodowana lenistwem. Brakiem odmawiania codziennie pacierza i Różańca świętego… W Betlejem nikt nie przyjął św. Rodziny, skutkiem była tragedia. Jeśli nie ma wspólnej modlitwy rodzinnej to zamykacie drzwi przed Maryją, św. Józefem i Dzieciątkiem Jezus, które u was w domu chce się narodzić. Przez to, że razem się gromadzicie i wołacie do Boga robicie Jemu miejsce. Natomiast lenistwo duchowe jest wielką tragedią rodziny, utratą najważniejszej osoby w rodzinie, czyli Boga. Utrata Boga oznacza natomiast utratę wszystkiego.
Lenistwo duchowe gdy rozwija się to jest procesem prowadzącym do grzechów nieczystych, do marnowania czasu, do uzależnień np. od obżarstwa, używek, alkoholu, czy krytyki innych osób, które są wyrzutem sumienia. To może prowadzić do marnotrawstwa, a nawet zabójstwa.
Przykładem może być ofiara Kaina i Abla. Ten pierwszy zaniedbywał się w swojej pracy – Bóg go upomniał, że nie postępuje dobrze. Możemy się domyśleć, Kain ulegał lenistwu i nie wykonywał swojej pracy dobrze. Bóg ostrzegał go przed tą słabością grzech leży u wrót i czyha na ciebie, a przecież ty masz nad nim panować (Rdz 4, 7) Próżniactwo doprowadziło Kaina w końcu do zazdrości względem brata i zabójstwa.
Dramat tego grzechu widzimy też w życiu Króla Dawida. Kiedy jego wojska walczyły z wrogami, a on sam nie poszedł na wojnę, lecz z bezczynności i lenistwa przechadzał się po tarasie swego tarasu. Stąd zobaczył nagą kobietę, która się myła. Zapałał wielką pożądliwością. Natychmiast ją wezwał i współżył z nią, choć miała męża. Potem doprowadził do zabójstwa jej męża, by nie był przeszkodą w grzechu (2 Księga Samuela 11, 1-27).
W Dzienniczku świętej Faustyny mamy opis bardzo ciekawego zdarzenia. Otóż w klasztorze św. Faustyna zobaczyła szatana, który się spieszył i szukał kogoś pomiędzy siostrami, ale jednak nie mógł znaleźć. Uczułam w duszy natchnienie, aby mu rozkazać w imię Boga, aby mi wskazał, czego szuka pomiędzy siostrami. I wyznał, jej niechętnie, że: szukam dusz próżnujących. Kiedy znów rozkazałem w imię Boże, aby wyznał, do jakich dusz w zakonie ma największy przystęp – i znów wyznał, z niechęcią, że Do dusz leniwych i próżnujących. Zauważyłam, że obecnie w tym domu takich dusz nie ma. Niech się cieszą dusze upracowane i umęczone (Dz.1127).
Uważam, że nie tylko w zakonie trzeba się trzymać zasady modlitwy i pracy. Jest to reguła zbawienna, chroniąca każdego przed pokusami. Jeśli ludzie po pracy przychodziliby do domów i zaczynali się modlić to byłby inny świat i inne rodziny. Także trzeba wypoczywać. Lecz ten wypoczynek w praktyce ludzie głównie poświęcają próżnym rzeczom, przez które diabeł ma nas w swojej mocy.
Niedawno usłyszałem twierdzenie, że teraz nie należy nic robić, tylko dopiero po oczyszczeniu świata podjąć działania. To właśnie woda na młyn dla leniuchów. Ludzie diabła i on sam nigdy nie odpoczywają, cały czas pracują, by dzieło zbawienia zniszczyć. Jak Polska ma być katolicka, jeśli ludzie wierzący będą czekać na lepsze czasy i oddadzą pole do działania złym ludziom? Oni to wykorzystają. Bóg leniom nie pomoże, lecz osobom gorliwym.
W Polsce występuje bardzo często narzekanie, bez podjęcia osobistego wysiłku by zmieniać rzeczywistość na lepszą. Święci natomiast widzieli problem i nie czekali, lecz natychmiast zakasywali rękawy i brali się do pracy. Brak dobra uzupełniali modlitwą i pracą oraz ofiarnością.
Zło w nas zaczyna się od lenistwa duchowego. Potem już jedna modlitwa to za dużo i przesada itd. alkoholizm, przemoc itd.. Jeśli nawet ktoś jest pracowity ale nie modli się, to ta praca odciąga go od Boga i rodziny i staje się jego bożkiem.
Należy też unikać lenistwa w pracy. Istotne jest, by przed i po niej się modlić, wtedy mamy władzę nad nią, a nie ona nad nami.
Moi Drodzy, stawiajmy sobie wymagania modlitewne. Trzymajmy się swoich postanowień. I niech czas na modlitwy nam nie ucieka w ciągu dnia, bo ich nie nadgonimy. Albo będzie to modlitwa małej wartości, bo w pośpiechu i bez serca. Regularność, modlitwy sprawi, że nasza ofiara będzie miła Bogu i nasze oblicze będzie pogodne. Polska byłaby najpotężniejszym krajem na świecie, lecz marnuje przez lenistwo duchowe wiele łask, w życiu osobistym i rodzinnym.
Przeciwieństwem do grzechu lenistwa duchowego jest gorliwość duchowa. To cnota przez, którą Bóg zachowuje nas od złego. Jest ona swego rodzaju dynamizmem duchowym. Efektem łaski Bożej i wyćwiczenia przez codzienne praktykowanie modlitw we właściwym czasie. Ta cnota swoje źródło ma w doświadczeniu miłości Bożej. Człowiek na nią odpowiada przez gorliwą modlitwę. Jego życie jest w rytmie Serca. Jak sportowiec dba o kondycję przez codzienne ćwiczenia, tak osoba posiadająca gorliwość duchową wciąż podejmuje trening duchowy, by być w lepszej duchowej formie i bliżej celu jakim jest Bóg.
Św. Faustyna została wezwana do gorliwości zakonnej, która opiera się na modlitwie przez Maryję. Wtem rzekła Matka Boża: każdą, która wytrwa w gorliwości do śmierci w Zgromadzeniu Moim minie ogień czyśćcowy i pragnę, aby każda odznaczyła się tymi cnotami: pokorą i cichością, czystością i miłością Bożą i bliźnich, litością i miłosierdziem (1244).
Św. Faustyna, kiedy dwukrotnie odwiedziła dom rodzinny, przez świadków zawsze była widziana z Różańcem świętym w ręku. Odmawiała nieustannie modlitwy. Starała się przez to być cały czas zjednoczona z Bogiem, a dzięki temu ratowała też dusze innych osób.
***
Maryjo, Matko modlitwy, ratuj nas od lenistwa duchowego, które prowadzi nas do zguby. Maryjo Matko Miłosierdzia wyproś nam gorliwość duchową.