Zamach na Mszę świętą
Zamach na Mszę świętą przebiega na czterech płaszczyznach: znaczeniowej, liturgii, postaci eucharystycznych, konsekracji. Jesteśmy świadkami coraz bardziej zuchwałych aktów profanacji jakie dokonują się wewnątrz Kościoła. Sprzyja temu brak wiedzy teologicznej, właściwej katechezy oraz laicyzacja.
a) Zmiany znaczeniowe
W tradycji istnieje pojęcie Ostatnia Wieczerza. Słowo ostatnia zaznacza cierpienie i przypomina o wydarzeniach Golgoty. Jezus jest w wieczerniku z Apostołami, lecz już w tym spotkaniu determinuje Go świadomość rozłąki z nimi. Msza św. w swym pełnym wymiarze dokonała i urzeczywistniła się na Krzyżu. Stąd istnieje definicja Mszy św. Jako Najświętszej Ofiary a nie Świętej Wieczerzy.
Samo słowo Wieczerza w odniesieniu do Mszy świętej bez słowa poprzedzającego Ostatnia nadaje Mszy świętej charakteru biesiady i agapy i pozbawia ją właściwej dramaturgii. Idąc dalej, już nagminnie dziś nawet księża zamiast używać słowa Msza św. używają określenia Eucharystia co wprowadza w błąd ludzi. Eucharystia z gr. εὐχαριστία oznacza „dziękczynienie”. Jest ono tylko jednym z końcowych elementów Mszy św. po ofierze jaka się dokonała. Jest to nieświadome, a czasem celowe działanie, aby Msze świętą zniszczyć. Czyni się tak wprowadzając inne znaczenia w jej rozumieniu. Nigdy nie używajmy innego określenia jak tylko Msza święta i pamiętajmy, że zawsze będzie ona oznaczać również tylko i aż Najświętszą Ofiarę. Ojcowie Soboru Trydenckiego stwierdzili że reformatorzy nie zauważają charakteru Ofiary w Mszy świętej. Dlatego stwierdzili, że Na Krzyżu i we Mszy świętej a) jedna i ta sama jest ofiara, b) ten sam ofiarujący za pośrednictwem kapłanów, który wtedy samego siebie ofiarował na krzyżu; c) a tylko sposób ofiary jest inny.
b) Brak właściwego rozumienia czym jest Msza św. może prowadzić do nadużyć liturgicznych jakich w ostatnim czasie jest coraz więcej. Nawet w Polsce, w poprzednim miesiącu jeden z ordynariuszy pominął obrzędy wstępne Mszy św. kosztem swego długiego kazania. Każdy z księży ma obowiązek trzymania się kanonów jakie są związane z odprawianiem Mszy św.. Brak wierności w tej materii prowadzi do dowolności. Przepisy liturgiczne mają uchronić przed fałszywą inwencją księdza (może mu się wydawać, że czyni dobrze), co prowadzić może do tego, że w każdej parafii Msza św. Jest odprawiana inaczej. Prawdziwy chaos istnieje w najbardziej uroczystym momencie Mszy św. jakim jest przyjmowanie Komunii świętej. Powinno ono być do ust i na klęcząco. Wyłom w tej materii uczynił w Polsce ks. Franciszek Blachnicki podrywając ludzi z kolan oraz wspólnoty Neokatechumenalne, które na Kościół powszechny wprowadziły Komunię św. na rękę. I mamy teraz co mamy!!! Wspomnę, że protestanci chociaż nie wierzą w obecność Jezusa w Eucharystii przyjmują ją tylko jako pamiątkę, na klęcząco.
Jeśli chodzi o liturgię to zbezczeszczenie katolickich świątyń nastąpiło w momencie oderwania ołtarza od tabernakulum. Marcin Luter powiedział: odwróćmy ich ołtarze, a ich wiara zginie. On który zionął nienawiścią do katolików i widział jak ich zniszczyć. Zamiast ołtarzy powstały bardziej stoły liturgiczne. Często nie ma w mensie ołtarzowej wmontowanych relikwii męczenników. To stara tradycja wywodząca się z katakumb, kiedy Msza święta była odprawiana na płytach grobowych chrześcijan, którzy oddali życie za wiarę. Oderwanie ołtarza od tabernakulum stworzyło przepaść w jaką wpadają ludzie tracąc wiarę w obecność Jezusa w Najświętszym Sakramencie. Ksiądz staje tyłem do tabernakulum. Miejsca po trzykroć Świętego. Jak można być tyłem do Boga. W każdej kulturze odwrócenie się do kogoś plecami oznacza arogancję i brak szacunku. Natomiast w cerkwi i obrządku grekokatolickim tego nie uczyniono. By ratować tą tragiczną sytuacje przesunięto tabernakulum na bok. Zdarzają się kościoły, gdzie jest nawet przy wyjściu. To posunięcie było jeszcze gorsze ponieważ zaburzono główną oś sacrum. Bóg przestał być w centrum świątyni i został zepchnięty na bok. Na tym miejscu postawiono tron przewodniczenia, który jest wspomnieniem o obecności Chrystusa. Zawsze siedziska dla kapłanów były z boku. Spójrzcie na stare katedry. W Lublinie kościele rektorskim KULU ostatnio centralnie na środku zasiadają profesorowie tej uczelni, co jest jawną profanacją przestrzeni prezbiterium w kościele. O zgrozo przypomina to spotkanie loży masońskiej. Wspomniani profesorowie siedzą w swoich togach i łańcuchach, co przypomina fartuszkowych. To celowe zabiegi, aby człowiek stracił orientacje w tym co się dzieje. Tam gdzie ludzie jest tabernakulum, a gdzie było tabernakulum są ludzie. Jeśli potraktujemy hasło duszpasterskie Kościół naszym domem to faktycznie ktoś to wziął sobie do serca. Powinno być Kościół Domem Bożym i mamy w nim podporządkować się pod to co jest większą chwałą Boga i co bardziej podkreśla sakralność tego miejsca. Takie podejście na pewno zachęcało by do modlitwy i przyciągało ludzi.
Msza Święta jest poddawana obecnie obróbce skrawania. Tempo zmian przyspiesza. Chce się z niej wyciąć wszystko co katolickie oraz mające sacrum. Wrzuca się do niej natomiast na siłę elementy judaistyczne oraz protestanckie. Ma to na celu stworzenia swego rodzaju synkretycznego nabożeństwa.
c) Postacie eucharystyczne chleb i wino
Chce się wprowadzić hostie, które nie mają w sobie glutenu oraz wino bez alkoholu. Wiemy, że by mógł dokonać się cud przeistoczenia musi być materia chleba i wina. Nawet w obozach koncentracyjnych księża ze sfermentowanych rodzynek produkowali wino, by móc odprawić Mszę św.. Bez chleba i wina Mszy świętej nie będzie. Jeśliby produkowano hostie z mąki słonecznika, ryżu, kaszy gryczanej dla uniknięcia białka roślinnego – glutenu, nie dokonywałaby się konsekracja. Tomasz z Akwinu w Sumie teologicznej podkreśla Materią sakramentu Eucharystii jest chleb pszenny i wino (III, z.74,a. 1,2).
Kolejnym zagrożeniem jest brak dostępności do kupna hostii. Podczas pierwszego zamknięcia Kościoła z powodu obostrzeń związanych z covidem, w magazynach nie było Hostii. Produkcja we Włoszech i innych miejscach zatrzymana.
d) Konsekracja
Formą sakramentu Eucharystii są słowa konsekracji. Tak o tym pisze św. Tomasz. Dokonuje się ona przez wypowiedzenie w pewnych okolicznościach słów, które są formą sakramentu Eucharystii (III, z. 78). Przez wieki są one te same i nie ulegają zmianie. Są święte i mają swoje odniesienie do słów Pana naszego Jezusa Chrystusa. Jeśli chodzi o konsekrację wina w Krew Chrystusa to w ewangelii Mateusza czytamy: to jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów (Mt. 26,28); u Marka: To jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana (Mr. 14, 24); u Łukasza: Ten kielich to Nowe Przymierze we Krwi mojej, która za was będzie wylana (Łk. 22, 20). W ewangelii Jana nie ma opisu konsekracji. Tak samo jest w pierwszym przekładzie Pisma świętego na Język Polski ks. Jakuba Wujka (tłumaczył z Wulgaty). W tych trzech przykładach jest ukazane, że Jezus dokonując przeistoczenia wina w swoją Krew powiedział wielu i nie użył słowa wszystkich. Zastąpienie słowa wielu na wszystkich oznaczało by zmianę słów Chrystusa i potwierdzoną przez tradycję dotychczasową formułę. Skutkiem czego nie dokonywała by się już konsekracja według powyższych słów św. Tomasza z Akwinu.
Słowa konsekracji są tak ważne, że nie może być w nich błędu, żadnego podejrzenia o brak precyzji. Z każdej strony, jak dzieło sztuki, muszą być doskonałe, jak w różnych znaczeniach. Słowo wszystkich oznacza, że wszyscy przyjęli łaskę spożycia Krwi Chrystusa. Nie jest to prawdą, gdyż wielu nie uwierzyło w Zbawiciela i odrzuciło Jego łaskę odkupienia, która aktualizuje się w sakramencie Pokuty i Eucharystii. Jezus jako Bóg wiedział, za kogo ją wylewał i miał świadomość, że nie za wszystkich. Zbawiał każdego indywidualnie. Słowo wszystkich w konsekracji jest też powątpiewaniem w Bóstwo Chrystusa i Jego potęgę.
Jeśli słowa konsekracji chleba się nie zmieniają to tylko ona się będzie dokonywać. Wiemy, że w Hostii jest Krew. Lecz Kapłan jeśli zmieni słowa konsekracji wina będzie pozbawiony łaski spożycia Krwi Chrystusa z Kielicha. Tak naprawdę ta zmiana słów uderzy z wielką siłą w samego księdza. Dlatego wielki apel do księży proboszczów i wikariuszy, aby zachowali starą formułę konsekracji. Nie dopuszczali do tragedii, ponieważ bez ich przeciwstawienia się, za chwilę zmieni się również słowa konsekracji hostii. Wtedy nie będzie już Mszy świętej. Pozostanie ona tylko tam gdzie księża będę używać właściwej formuły. Jak św. O. Pio mogą poprosić swoich o dyspensę od tego co zostanie wprowadzone i zachowają w ten sposób Mszę św. w parafiach. Nie zdajemy sobie sprawy z tego zamachu na Najświętszą Ofiarę, co dzieje się teraz!!! Pozostaje Jej obrona. Pomyślmy o milionach wiernych, którzy mogą być pozbawieni daru niebios, Serca Jezusa.