W tym pięknym miesiącu będziemy śpiewać dla Maryi. Nie tylko chwalić Ją w pieśniach ale składać Jej w wielu aktach czci nasze modlitwy i dowody miłości. Ujrzymy Ją w tym miesiącu jako Królową Polski. Warto sobie przypomnieć jak Maryja otrzymała w naszym narodzie ten tytuł. Dnia 14 sierpnia 1608 roku ojciec Juliusz Mancinelli (Włoch) był zatopiony w modlitwie w klasztorze Gesu Nuovo w Neapolu. Kiedy oddawał najgłębszą cześć Wniebowziętej, wówczas ukazała mu się w królewskiej purpurze Niepokalana Dziewica z Dzieciątkiem na ręku. U Jej stóp klęczał św. Stanisław Kostka. Ojciec Juliusz nigdy nie widział Marii w tak wielkim majestacie i zapragnął pozdrowić Ją tytułem, jakim jeszcze nikt Jej nie uczcił. Wtedy Najświętsza Panna powiedziała:
A czemu Mnie Królową Polski nie zowiesz? Ja to królestwo wielce umiłowałam i wielkie rzeczy dlań zamierzam, ponieważ osobliwą miłością ku Mnie pałają jego synowie. Objawienia jakie otrzymał O. Juliusz Mancinelii spowodowały, że mając już 73 lat postanowił udać się do Polski z pielgrzymką. Uznając naszą ziemię za świętą, gdyż w niej włada tak potężna Pani. Przebył około 1800 km z Neapolu i doszedł do Katedry na Wawelu pokłonić się przed konfesją św. Stanisława Biskupa. Naprzeciwko niego wyszedł Król Zygmunt III Waza z całym dworem. Było to dnia 8 maja 1610roku. Podczas jego gorliwej modlitwy za Polskę otrzymał drugie objawienia i usłyszał słowa Maryi. JA JESTEM KRÓLOWĄ POLSKI. JESTEM MATKĄ TEGO NARODU, KTÓRY JEST MI BARDZO DROGI, WIĘC WSTAWIAJ SIĘ DO MNIE ZA NIM I O POMYŚLNOŚĆ TEJ ZIEMI BŁAGAJ NIEUSTANNIE, A JA CI ZAWSZE BĘDĘ, JAKOM JEST TERAZ, MIŁOŚCIWĄ.
Święty zakonnik po powrocie do swego kraju po siedmiu latach 1617 jeszcze trzeci raz miał objawienia naszej Królowej. Usłyszał ponownie jej słowa:
Juliuszu, synu mój! Za cześć, jaką masz do mnie, Wniebowziętej, ujrzysz Mnie za rok w chwale niebios. Tu jednak, na ziemi, nazywaj Mnie zawsze Królową Polski.
Pomni na tak wielkie wydarzenia podejmujmy praktyki religijne tzw. majowe przy przydrożnych kapliczkach, aby oddawać cześć naszej Królowej Polski. Gromadźmy się i dajmy świadectwo wiary. Dziś może pełni lęku boimy się kar finansowych za nie dostosowanie się do rządowych rygorów, lecz pamiętajmy, że Apostołowie po zesłaniu Ducha Świętego mieli odwagę. Nie bali się głosić dobrej nowiny nawet za cenę życia. Św. Piotr został ukrzyżowany do góry nogami, Bartłomiej był obdarty ze skóry, Szymon przecięty piłą i tak dalej… Nie lękajcie się dać świadectwo wiary w dobrą nowinę o opiece Maryi nad naszą Ojczyzną. Jak wiemy Śluby Jan Kazimierza oraz Jasnogórskie nie zostały spełnione. Nie słabnijmy w naszej więzi z Maryją i traktujmy ją poważnie podejmując też w tym miesiącu pielgrzymki do Jej sanktuariów. Pamiętajmy jak powiedziała będzie dla nas Miłościwa.
W kolejnym miesiącu rekolekcji W Łonie Maryi zachęcam do uwielbiania z Matką Bożą Boga, szczególnie za dar dzieła stworzenia. Przyroda, która budzi się do życia jest pełna dźwięków, barw i kształtów, które sławią swego Twórcę. W tą pieśń natury włączmy się również naszym dobrym życiem w którym jest zachwyt dziecka nad stokrotką na zielonej trawie, szumem wiatru poruszającym drzewami, polną drogą przy której kwitną czereśnie. Powtarzajmy często Wielbi dusza moja Pana za życie, prace, czystość serca… Nie czyńmy tego sami lecz z Maryją i dla Maryi ku chwale Boga Ojca. Odmawiajmy po każdej dziesiątce Różańca świętego, szczególnie w tym miesiącu, Królowo Polski módl się za nami!
Uwielbienie Boga wynika z daru Bojaźni Bożej, wrażliwości duszy na piękno Boga i Jego dobroć względem nas. Bardzo ważne jest w tych aktach czci aby On był najważniejszy. Na ile się uniżymy przed Nim na tyle Go wywyższymy w naszych aktach uwielbienia. Dlatego Maryja modli się najpierw wielbi dusza moja Pana a potem dodaje bo wejrzał na uniżenie swojej Służebnicy.
Teraz słyszymy wiele tekstów Ewangelii Jana, które opisują relację Jezusa do Boga Ojca. Naszym zadaniem jest ją odtworzyć w naszym życiu duchowym. Mamy po prostu zadanie pozwolić Jezusowi w nas Zmartwychwstać, aby Jego życie mogło się znów powtórzyć na ziemi. Istotą obecności Chrystusa podczas pierwszego przyjścia było ukazanie miłości do Boga Ojca i nauczenie nas modlitwy do Niego. Jakże wspaniały świat do odkrycia, dla tych którzy jeszcze nie są w Chrystusie skoncentrowani na Ojcu Niebieskim. Warto prześledzić w Ewangelii Jana wszystkie fragmenty w których Jezus mówi o Ojcu Niebieskim. Uczmy się od Jezusa być zjednoczonymi w Ojcu. Byśmy tak jak On mogli powiedzieć że jesteśmy jedno z Nim.
Z Maryją, Niech Bóg was błogosławi i strzeże oraz zachowuje od wszelkiego zła.