Katecheza na Kwiecień

Cnota miłości Ojczyzny

Istotnym zadaniem wychowania jest ukształtowanie cnoty patriotyzmu. To bardzo ważny aspekt rozwoju duchowego młodego człowieka. Wynika to z czwartego przykazania: Czcij Ojca swego i Matkę swoją. Słowo „Ojciec” pochodzi od łacińskiego słowa „Pater”, stąd w języku polskim miłość Ojczyzny nazywa się patriotyzmem. Również to słowo odnosimy do matczynego wiana, dlatego Piotr Skarga ojczyznę nazywał matką.

Ks. Józef Winkowski opisując ojczyznę, nazwał ją rodzinnym domem1. Miłość ojczyzny jest więc związana z podjęciem odpowiedzialności za nią oraz za mieszkających w niej domowników. Oznacza to obronę i pomnożenie dziedzictwa przodków. Należą do niego: kultura, ziemia, dobra duchowe, naturalne, intelektualne, historia oraz ludzie. Brak choćby znajomości krajobrazu ojczystego powoduje alienację oraz podatność na kosmopolityzm. Posiadanie cnoty patriotyzmu uszczegóławia daną osobę. Staje się ona częścią większej wspólnoty. Zdobywa ona pewność siebie i zna swoje miejsce na ziemi. Podejmuje też starania o to, by dbać o suwerenność swoją i rodaków.

Wychowanie do patriotyzmu polega głównie na uczeniu historii, na przekazywaniu chwalebnych kart ojczystych dziejów, charakterystycznych dla nas zwyczajów. Niestety w szkołach wciąż nas się uczy o państwach starożytnych na Bliskim Wschodzie, pomijając rodzimą kulturę łużycką, mającą ponad pięć tysięcy lat przed Chrystusem. Istotne jest ukazywanie wybitnych przedstawicieli narodu. Mogą oni bardzo inspirować młodych ludzi, którzy nie tylko będą chcieli ich naśladować, ale też w pewnych kwestiach przewyższyć. Naszą narodową lekcją patriotyzmu jest nawiedzanie cmentarzy i wspominanie rocznic walk o niepodległą Polskę. Koniecznym jest też częste wędrowanie po ojczystej ziemi, by poznać jej różnorodne rejony i tradycje oraz ludzi. Tak należy poznawać parki przyrody, muzea regionalne i zabytki sztuki. Powstaje wtedy całościowy pogląd i wiedza praktyczna o własnym kraju. Przestajemy myśleć tylko przez pryzmat swojego płotu, miejscowości, lecz widzimy więcej i dalej. Odkrywamy to, co nas łączy. Pochylamy się nad wspólnymi trudnościami i organizujemy walkę o zachowanie dziedzictwa narodowego. Ci, którzy chcą Polaków okraść, będą podkreślać globalizację, czyli niszczenie państw narodowych na rzecz gospodarki ogólnoświatowej. Oni śmieją się z patriotyzmu, nazywając go niebezpiecznym nacjonalizmem, bo on przeszkadza im w spokojnym rabunku. Jeśli nie nauczymy młodzieży kochać Polski, wyjedzie ona za granicę
i nie wróci. Jeśli nie nauczymy ich kochać Polski, zostaniemy skolonizowani jak Indianie czy też Afrykańczycy.

Miłość Ojczyzny oznacza też umiłowanie polskiej ziemi. Każdy Polak powinien posiadać własny kawałek ziemi. Życie w miastach i blokach jest sztucznym tworem, z którego trzeba się wyzwolić. Miasta są pułapką pseudo-luksusu i braku wysiłku. To wirtualny świat, który niedługo się skończy. Duszą Polaka jest jego własna ziemia, która stanie się dziedzictwem dla jego potomstwa. Sprzedanie ojcowizny to jak sprzedanie duszy.

Miłość Ojczyzny oznacza też miłość i szacunek do swoich rodaków. Osoba miłująca Ojczyznę to osoba, która według Pisma Świętego nie zwiąże się węzłem małżeńskim z osobą innej narodowości. Byłaby to swego rodzaju zdrada swych przekonań. Bóg stworzył różne gatunki i rodzaje roślin. Również uczynił wielość grup etnicznych. Z szacunku do Jego woli wynika zachowanie odrębności ras ludzkich. Trzeba więc zachować wierność swojej rodzinie narodowej i nie mieszać się z innymi kulturami, rasami czy religiami. Tego uczył Bóg Izraelitów w historii dziejów ich narodu, choćby przez opis poszukiwania żony dla Izaaka. Abraham powiedział do sługi: Połóż mi swą rękę pod biodro, bo chcę, żebyś mi przysiągł na Pana, Boga nieba i ziemi, że nie weźmiesz dla mego syna Izaaka żony spośród kobiet Kanaanu, w którym mieszkam, ale pójdziesz do mego kraju rodzinnego (…) (Rdz 24,2-4). Jeśli warunek małżeństwa z tego samego ludu nie zostanie zachowany, dany naród zostaje skolonizowany. Wtedy Ojczyzna przestanie istnieć, bo narodowościowo nie będzie spójna.

Tę myśl wyraził w proroctwie Daniel, wyjaśniając sen Nabuchonozora. To zaś, że widziałeś żelazo zmieszane z mulistą gliną, a palce u nóg częściowo z żelaza, częściowo z gliny, (oznacza, że) królestwo będzie częściowo trwałe, częściowo zaś kruche. To, że widziałeś żelazo zmieszane z mulista gliną, [oznacza, że] zmieszają się oni przez ludzkie nasienie, ale nie będą się odznaczać spoistością, podobnie jak żelazo nie da się pomieszać z gliną (Dn 2,41- 43).

Czy człowieka innej rasy będzie interesowała historia Polski? Może to być tylko powierzchowna chęć poznania miejsca gdzie np. przyszło mu pracować. Dzieci z małżeństw mieszanych są rozerwane kulturowo i niespójne wewnętrznie. Łatwiej staną się obojętne na dobro danego kraju z powodu braku zespolenia etnicznego. Bliżej im do bycia obywatelem świata. Ich ojczyzną są pieniądze i korzystanie z życia. Trzeba dołożyć starań, by każdy mógł wrócić do siebie, tam gdzie jest jego rodzina i kraj, aby mógł służyć swojemu narodowi. Niech tam ma godne warunki i żyje u swoich, w swojej kulturze. Jednak według wytycznych z głównego komitetu najbogatszych ludzi na świecie, by tworzyć chaos i napuszczać na siebie ludzi. Tworzą sztuczne migracje, skłócają ludzi, tworząc dwa zwalczające się obozy. W ten sposób doszło do rzezi między plemionami Tutsi i Hutu. Była tu ewidentna polityka zewnętrzna, której celem było doprowadzenie do tej rzezi. Tak samo zniszczono Słowian w Jugosławii. Inżynierowie mas społecznych przyczynili się do podstępnego przejęcia Serbii. Dokonali tego muzułmańscy Albańczycy, którzy tam masowo się osiedlali z pomocą zbrojną Unii Europejskiej i sił Nato.

Cnota miłości Ojczyzny jest niszczona przez zjawisko wyobcowania. Może ono zaistnieć pod wpływem takich czynników:

1. Brak poznania własnej kultury i historii.

Bardzo często młodzież nie zna kultury Polski i jej tradycji, co prowadzi do fascynacji obcymi obyczajami. Ludzie młodzi toną w oceanie kultury multi-kulti i odrzucają to, co jest tożsame dla nich na rzecz bezwartościowych idei. Zadaniem wychowawców powinno być przede wszystkim przekazanie młodzieży tego, co najbliższe.

2. Przewartościowanie kwestii materialnych.

Pewien człowiek pyta się znajomego po latach: Gdzie przebywasz? A on odpowiada: Tam gdzie interesy! No właśnie. A gdy biznes będzie za granicą, to ojczyzną będą pieniądze. Ludzie mający takie przekonania idealnie wpisują się w ideę globalizmu. Materialistyczne wychowanie jest wielkim zagrożeniem dla patriotyzmu. Nie chodzi o to, by Polacy się nie bogacili, lecz aby bardziej cenili najwyższe dobro naturalne, jakim jest Ojczyzna niż własne korzyści. Jeśli jednak rodacy będą służyć bożkowi mamony, przestaną istnieć. Każdy Polak, kochając swój kraj, powinien się starać, by panował w nim Jezus Chrystus jako Król. Wtedy Polska będzie wolna i Boża. Dziać się to będzie według słów Jezusa: Szukajcie wpierw Królestwa Bożego, a wszystko będzie wam dane. Jeśli zajmiemy się sprawami Bożymi, Bóg zajmie się naszymi. Na pytanie: Gdzie przebywasz? – trzeba odpowiedzieć: Na królewskiej ziemi, gdzie Chrystus jest Królem.

3. Urazy i krzywdy doznane ze strony państwa.

Nie można też być wyobcowanym z powodu krzywd, jakich się doznało we własnej ojczyźnie, np. z powodu niesprawiedliwości, jakiej się doznało, prowadząc własną firmę. Nie można tego uogólniać i obrażać się na naród, jakim jest Polska.

Ks. Stanisław Koczwara twierdzi, że wyobcowanie z własnej kultury jest przejawem współczesnego barbarzyństwa. Musimy się z tym zgodzić, bo naprawdę trzeba być bezwzględnym i ograniczonym intelektualnie, odrzucając dziedzictwo własnej ojczyzny i przekaz wiary katolickiej2.

Patriotyzm będzie oznaczał dążenie do wiodącej roli naturalnych gospodarzy (ludu, który tu był pierwszy z woli Boga) nad gośćmi (napływową ludnością z innych krajów). Tymczasem przyjęcie obywatelstwa daje równouprawnienie, a polityka rządzących winduje obcokrajowców na klasę nadzorczą nad ludnością rdzenną. Jest to klasyczny przykład kolonizacji pod nazwą globalizacja. Te zaplanowane działania z czasem spowodują, że wiodąca grupa etniczna w danym miejscu geograficznym stanie się mniejszością.

Z miłości do Ojczyzny powinna wynikać współpraca z rodakami. Niestety więcej mamy dowodów kłótni i zwady niż jednomyślności, co sumiennie wykorzystują nasi przeciwnicy, pogłębiając podziały. Czymś oczywistym jest wzajemne wspieranie się, chociażby przez kupowanie u Polaka i korzystanie z usług polskiej firmy. Istnieją liczne przykłady miejsc, gdzie solidarność mieszkańców potrafiła z danej miejscowości wygonić niejednego lichwiarza. Tymczasem widzimy w tej kwestii wiele zaległości, które wykorzystują inne narodowości, nastawione na przejmowanie dóbr i majątków Polaków. Współpraca z rodakami powinna przede wszystkim dotyczyć odtworzenia monolitu etnicznego i kulturowego. Dlatego też Polacy winni się łączyć pod sztandarem Królowej Polski i jedynej prawdziwej Wiary Rzymskokatolickiej.

Polakiem nie jest ten, kto ma tylko obywatelstwo polskie, lecz osoba, która jest Słowianinem i kocha swoją Ojczyznę oraz żyje na tej ziemi od pokoleń. Nie możemy negować natury. Jeśli ktoś z ojca i matki jest Niemcem, Francuzem czy Chińczykiem, to należy do konkretnego narodu i nie jest z urodzenia Polakiem. To samo zagadnienie dotyczy płci, którą dziś się zmienia. Jeśli ktoś mówi, że jest mężczyzną, a w rzeczywistości jest kobietą, to kłamie. Nie można się wyrzekać tego, kim się jest. Natomiast ten, kto należy do tej samej grupy etnicznej i nie kocha Polski, jest obcym ciałem na jej łonie, jak ci, którzy ją okradają. Koniecznym warunkiem przynależności do danego narodu jest miłość względem niego. Pogardliwe mówienie o Polakach jest dowodem wyrzeczenia się łączności z narodem!!! Polakiem jest się z duszy i ciała, a nie przez pieczątkę czy obywatelstwo.

Cnota miłości ojczyzny określa człowieka, kim on jest oraz dokąd zmierza. Jest on dzięki niej osadzony w swojej rodzimej kulturze i historii. Ma łączność z dziedzictwem przodków. Nie jest osobą bez kierunku, bez domu, lecz pozostaje skoncentrowany na odpowiedzialności za ojczyznę i walce o jej byt. Ojczyzna jest najwyższym dobrem doczesnym człowieka. Ważniejszym niż własna rodzina! Dla niej człowiek jest zdolny pracować, poświęcać się oraz będzie jej bronił za cenę oddania życia! Dlatego trzeba uznać patriotyzm za najważniejszą cnotę moralną w odniesieniu do bliźnich, gdyż kształtuje ona cnotę heroicznej miłości. Patriotyzm wznosi ją do wyżyn zapomnienia o sobie, a nawet najbliższych, w celu ratowania ojczystego domu. Dobro wszystkich rodaków staje się najważniejszym celem i prawem. Ono determinuje takiego człowieka do złożenia wszelkich ofiar z siebie na ołtarzu Ojczyzny. Patriotyzm wyzwala daną osobę z koncentracji na swoim własnym wyłącznie dobru i dobru własnej rodziny, czyli z prywaty, która w dzisiejszych czasach doprowadza Polaków do kolejnych zaborów i panowania obcych nad Polakami.

Patriotyzm jest antidotum nie tylko na własny egoizm, lecz również na kosmopolityzm, czyli pogardliwy stosunek do własnej ojczyzny i wychwalanie innych narodowości. Jest lekarstwem na naiwność i bierną postawę względem niesprawiedliwości.

W dzisiejszym planowym, systemowym, prowadzonym odgórnie kolonizowaniu Polski przez inne ludy, cnota patriotyzmu staje się najważniejszą. Ukształtowanie jej w młodych Polakach jest racją istnienia lub śmierci narodu. Nie łudźmy się, Polacy jak niegdyś Indianie w Ameryce, są unicestwiani. Są zabijani szczepionkami, używkami, zatrutą żywnością, której nawet zwierzęta nie chcą jeść. Woda w wodociągach często jest niezdatna do picia, występują w niej bakterie i trujące związki chemiczne. Powietrze też jest zatrute, a co za tym idzie, ziemia. Polska ma statut międzynarodowego śmietnika oraz przestrzeni dla magazynów Europy. Całe państwo jest obecnie spółką z ograniczoną odpowiedzialnością. A najgorsze jest to, że zatrute jest myślenie. Jak tak dalej pójdzie, zostaniemy zredukowani do roli niepotrzebnych autochtonów, których się przepędza z miejsca na miejsce, oraz na których dokonuje się eksterminacji. Powstrzymać to może jedynie cnota heroicznego patriotyzmu.

Fragment książki Niezbędnik Rodzinny

1 Ks. Józef Witkowski, Zarys Ascetyki Katolickiej, Kraków 1947, s. 359.

2https://www.youtube.com/watch?v=HfNbbLt9HvU&ab_channel=Tylkoprawdajestciekawa