Cnota posłuszeństwa
Cnota posłuszeństwa jest też określana jako rada ewangeliczna i wchodzi do grona trzech ślubów zakonnych obok czystości i ubóstwa. Obecnie kojarzymy słowo posłuszeństwo z przymusem jaki stosuje państwo i fałszywy kościół do łamania sumień wiernych. Używa się go jak łomu, by okradać i niszczyć sacrum oraz dewastować umysły ludzkie.
Właściwe zrozumienie tej cnoty wymaga od nas odniesienia jej do prawa. Osoba, będąca naszym przełożonym musi wydawać polecenia, które są sprawiedliwe. Nie mogą one negować prawa Bożego, oraz stać w sprzeczności z nauką Kościoła. Również nikt nie może narażać naszego zdrowia na niebezpieczeństwo. Jeśli więc polecenia wydawane przez naszych przełożonych są niesprawiedliwe w odniesieniu do przykazań Bożych, nie są one dla nas obowiązujące. Ks. Georg May stwierdza: Niesprawiedliwe prawo nie ma charakteru wiążącego i nie zobowiązuje podlegającym prawu. Mogą oni je ignorować. Co więcej, nawet muszą je ignorować, jeśli jego przestrzeganie pociągałoby za sobą wątpliwe skutki1.
Powinniśmy zachować zasadę, że trzeba Boga bardziej słuchać niż ludzi. Tą mądrość przekazują nam dzieje Apostolskie. Gdy św. Piotr i Jan byli przed Sanhedrynem i chciano ich zmusić, by nie głosili nauk o Jezusie Chrystusie odpowiedzieli pytaniem: Osądźcie, czy słuszna to rzecz w obliczu Boga, słuchać raczej was, niż Boga. (Dz. 4, 19). Przełożeni Żydowscy chcieli pozbawić Apostołów urzędu nauczania. Nie mieli do tego prawa, gdyż sam Bóg wybranym przez siebie ludziom udzielił tego przywileju. Wynika z tego wniosek, że Bogu nade wszystko powinniśmy być posłuszni. Ze względu na Jego osobę podporządkowujemy się rodzicom lub autorytetowi księdza. Jednak, gdy jesteśmy zmuszani do złego, nie możemy wykonać polecenia które jest w sprzeczności w nakazami Bożymi. Naszym obowiązkiem jest przeciwstawienie się. To jasno widać w żywotach pierwszych męczenników z początków istnienia Kościoła. By nie zdradzić Boga, ani perswazje rodziny, władców nie były wstanie nimi zachwiać. Oto przykład posłuszeństwa względem Boga jakiego nam dziś potrzeba! Ze względy na manipulacje prawdą, a co za tym idzie również prawem, posłuszeństwo dziś staje się środkiem do uległości antychrystowi. Siły zła stosują zwiedzenie ludzi przez autorytet. Wystrzegajmy się więc naiwności i nade wszystko bądźmy posłuszni Bogu i Tradycji, która jest pewna. Jeśli nawet sam papież zanegowałby prawo Boże oraz wcześniejsze nauczenie i dekrety Kościoła Świętego, powinniśmy się jemu przeciwstawić, gdyż stanąłby po stronie upadłych aniołów.
Istnieje też pojęcie posłuszeństwa nadprzyrodzonego. Ludzie czasem wypełniają polecenia, które wydają się niesprawiedliwe. Lecz jest w nich ukryty plan zbawienia, jaki dokonuje się przez niesienie krzyża. Powinniśmy według nauczania św. Jana od Krzyża wybierać to co trudniejsze i więcej od nas wymaga wysiłku i samozaparcia. Jednak, jeśli mamy odczynienia z intencją wykorzystania, lub zaszkodzenia komuś, to trzeba tą sytuacje określić jako nadużycie kompetencji władzy. Podpieranie się przez osobę na stanowisku, że tak Bóg chciał, lub, że to dla dobra firmy itp., nie zatuszuje jawnego nadużycia.
Posłuszeństwo jest jedną z najtrudniejszych cnót, ponieważ jest podporządkowaniem naszej woli innym osobom. Chcemy z natury sami o sobie decydować. Jednak świat stworzony przez Stwórcę jest hierarchiczny i nie mogą ludzie czynić to co chcą, lecz to co powinni. Dlatego są osoby, które innymi kierują, aby rzeczywistość w której żyjemy stawała się bardziej uporządkowana. Lecz w obecnym bałaganie mamy obowiązek weryfikowania tych, którym podlegamy. Jeśli tego nie uczynimy przez lenistwo intelektualne, może się to dla nas tragicznie skończyć.
Dla rozwijania cnoty posłuszeństwa należy studiować Pismo Święte i tradycyjne nauczanie Kościoła, wiernie wykonywać swoje obowiązki stanu, pracę zawodową zadania jakie mam do spełnienia w rodzinie. Nade wszystko być zależnym od Boga i Jemu służyć.
1 Ks. Georg May, Stara i nowa Msza, Andegavenum 2003, s. 138.