Czyt: Iz 58, 9b-14; Łk5, 27-32.
Jezus Król Miłosierdzia
Jezus idzie do Mateusza, jako Król Miłosierdzia. Idzie go powołać na księcia swojego Kościoła, ambasadora Królestwa niebieskiego. Ewangelia Łukasza pokazuje, że Jezus powołuje Mateusza z ostatniego miejsca na wyżyny świętości. Jak mówi psalm „Pan dźwiga z gnoju ubogiego i podnosi z prochu nędzarza, aby go posadzić wśród książąt”. Mateusz jest zniewolony jarzmem służenia Imperium Rzymskiemu, a nie własnej Ojczyźnie. Jest narzędziem ciemiężenia swoich rodaków przez egzekwowanie podatków.
Jezus idzie do Mateusza jako lekarz. Król Miłosierdzia odnajduje człowieka, który się źle ma, który jest sam. Tylko On może mu pomóc i wyleczyć z choroby, jaka jest w duszy Mateusza.
Jezus jest Królem, nie z tego świata. Jest Królem innym od ziemskich władców. Najważniejszym w Jego Królestwie jest człowiek bezradny, człowiek cierpiący, za którego oddaje życie. Nie przychodzi, by uciskać i wykorzystać, lecz by przywrócić wolność, zdrowie duszy i odnowić Królestwo Boga Ojca, dać Siebie jako okup za wielu.
Jezus 22 lutego 1931r. przyszedł ponownie do ludzkości do miasta królewskiego – Płocka – siedziby naszych władców. Wybrał to miejsce na wzgórzu Tumskim, by stąd obwieścić i pokazać światu swoje królestwo miłosierdzia. Tym razem do tego zadania powołał św. Faustynę, by przez nią dać wszystkim ludziom ostatnią szansę ocalenia, jaka jest w Bożym miłosierdziu. Wiemy, że osiem lat później przyszła II wojna światowa. Jezus zawsze przychodzi wcześniej , aby ratować zagubiony świat. Gdyby ludzkość podporządkowała się Królowi Miłosierdzia i Jego przesłaniu z Polski – nie byłoby tych dwóch tragicznych totalitaryzmów XX wieku. Odrzucenie Orędzia Bożego Miłosierdzia dziś – będzie wejściem w kolejne jarzma zniewolenia ludzkości.
W tym roku przeżywamy 10 rocznicę odejścia do domu Ojca papieża Jana Pawła II oraz 15 rocznicę kanonizacji św. Faustyny. Patrząc na obecną sytuację Polski – zauważamy zgliszcza tej świetności wiary, jaką doświadczaliśmy w naszej Ojczyźnie za czasów papieża Polaka. Rok po roku organizacje ukryte, działające na terenie naszego kraju – tworzyły nowy totalitaryzm rozmiękczając wymagania Dekalogu i Ewangelii. Doprowadziły do katastrofalnej sytuacji ekonomicznej, moralnej i duchowej nasze rodziny, by wprowadzić nowy porządek. Naród bez Boga i własnej godności, naród podzielony przez grzech. Doprowadziły również do sytuacji powszechnego paraliżu apostolskiej misji Kościoła ograniczając możliwość jego oddziaływania na zewnątrz, jako autorytet w sprawach moralnych i narodowych. Dokonano tego przez atak na księży i zastraszanie. Celem było zablokowanie wyrazistej nauki w sprawach moralnych oraz sytuacji społecznej w Ojczyźnie. Realizowano to przez słowa przewrotne, którym niestety niektórzy zaufali.
Obecnie jeszcze wielu Polaków, jak Mateusz siedzi w swojej komorze nie myśląc ani o Bogu, ani o odpowiedzialności za losy Ojczyzny. Można powiedzieć, że nie tylko siedzi, ale i śpi. Nasza obecność tutaj jest wołaniem o przebudzenie sumień naszych braci i sióstr. Nie śpij, wyrwij się z hipnozy zła. Zobacz duchową walkę, jaka wokół ciebie się toczy. Podejmij wysiłek modlitwy i nawrócenia, by ocalić to, co jeszcze pozostało.
Jeśli chcesz zobaczyć realizację proroctwa Izajasza, czyli odbudowę prastarych ruin, wzniesienia wspaniałych budowli na odwiecznych fundamentach. Jeśli chcesz otrzymać nowe imię Odnowiciel, zobaczyć jak Polska powstaje z prochu i nędzy, jako wspaniała potężna i wierna Bogu, usłuż i wykonaj rozkaz Jezusa Króla. On mówi: „Pójdź za Bożym miłosierdziem”.
Co to oznacza? Bóg odpowiada w pierwszym czytaniu: usuń jarzmo grzechu, pokonaj gniew i słowa przewrotne, podaj chleb zgłodniałemu, pociesz duszę przygnębioną. Wyjdź z komory śmierci, jaką staje się twoje życie, jaką może być twój dom przez egoizm i niewiarę. Bo prawdziwie życie rodzinne bez miłości, w przekleństwie i nienawiści staje się koszmarem – obozem zagłady. Wyjdź, by przyjąć Boga na nowo do serca i usunąć pogaństwo, jakie dopuściłeś do siebie.
Ktoś może zapytać a dokąd mam pójść dzisiaj, skoro tak często nikomu na nikim nie zależy? Przed obraz Jezusa Miłosiernego. Ta ikona ocalenia jest miejscem królowania Boga, Króla Miłosierdzia, Jego tronem i nie jest to przesadą. Pisze o tym św. Faustyna w pierwszych słowach Dzienniczka:
O Miłosci wiekuista, każesz malować obraz swój święty
I odsłaniasz nam zdrój miłosierdzia niepojęty,
Błogosławisz, kto się zbliży do Twych promieni,
A dusza czarna w śnieg się zamieni.
O słodki Jezu, tu założyłeś tron miłosierdzia swego,
By cieszyć i wspomagać człowieka grzesznego. Dz. 1
Przez ten obraz będzie ci udzielona wszelka łaska, łaska zrozumienia, co masz czynić, kiedy nie wiesz, łaska nawrócenia, kiedy nie masz sił, łaska pokoju, kiedy boisz się przeciwników Boga i Ojczyzny. Przed tym obrazem Bóg na nowo ciebie przygarnia. Ociera twoje łzy. Jezus przychodzi do ciebie w tym obrazie, jak Duch Boży z księgi Rodzaju, kiedy ziemia była bezładem i pustkowiem (Rdz 1, 2), by przekazać ci tchnienie miłosierdzia oczyszczające i ożywcze. Jezus jest w tym obrazie, jako Król Miłosierdzia, Który bierze wszystkich, którzy w Niego wierzą w obronę, jako Swą własność – jako swe dziedzictwo. Bóg przez kontemplację tego obrazu chce ci przekazać silne doświadczenie miłosierdzia i powołać św. Faustynę, byś budował Królestwo Boże. Stał się świadkiem wskrzeszenia do nowego życia w Chrystusie.
Polska Jana Pawła II powróci, jeśli podążysz za Bożym Miłosierdziem całym sobą, ze wszystkich sił. Nie ma innej drogi. Chociaż wielu chce nas od tego odwieść – my mamy iść za Jezusem, naszym Odkupicielem. Nie dajmy się zwieść ideologiom negującym prawo naturalne, sekularyzacji, materializmowi. W tej drodze za Bożym Miłosierdziem nie możemy się zatrzymać. Każda inna propozycja w obecnej chwili będzie kolejnym rozłamem, kolejnym cierpieniem, kolejną krzywdą ludzką. Najbardziej potrzebnym dla Ojczyzny naszej programem odnowy – jest program Miłosierdzia zawarty w Ewangelii i Dzienniczku św. Faustyny. W jego centrum powinien być człowiek pokrzywdzony przez obecny system. Widzimy jego ofiary uzależnionych, bezrobotnych, rozbite rodziny. Pokrzywdzone stany społeczne: służbę zdrowia, nauczycieli, górników, rolników, emerytów… Tych ostatnich po tylu latach ciężkiej i uczciwej pracy nie stać na podstawowe świadczenia społeczne, ani na operację, gdy zachorują. Nie jesteśmy tylko numerami podatkowymi, głosami wyborczymi, jesteśmy dziećmi Bożymi. Mamy prawo do wolności słowa, do wypowiadania swoich opinii jako chrześcijanie i mamy również prawo do katolickiego wychowywania dzieci i wyznawania wiary i niepogardzania i niewyśmiewania nas. Znamy swoją godność, która jest w Bogu.
Tylko posłuszeństwo wobec woli Króla Miłosierdzia przywróci Jego panowanie wśród nas. Przyciągnie tych, co są daleko i służą systemowi zła by jemu się przeciwstawić. By tego dokonać należy oddawać cześć Bożemu Miłosierdziu przez: szczere nawrócenie, przyjmowanie łask, jakich nieustannie Bóg nam udziela, apostolstwo – przekazywanie orędzia Bożego Miłosierdzia szczególnie tym, co uwikłani są w zło tego świata. Nie zapominajmy, że orędzie Bożego Miłosierdzia jest jak lekarstwo – ratujące życie, nadzieja zmartwychwstania. To przesłanie odmieni ponownie oblicze tej ziemi – wybranej przez Boga na Ziemię Obiecaną trzeciego tysiąclecia. Miejscem schronienia dla wszystkich, co szczerze szukają Boga. Lecz potrzebuje dusz ofiarnych, które staną się bezinteresownymi świadkami miłosierdzia. Tych co służyć będą Królowi Miłosierdzia tam gdzie ich pośle, mając w pamięci prawdę, że są dłużnikami Bożego przebaczenia.
Uwielbienie obrazu Jezusa Miłosiernego
- Jezu, na tym obrazie jesteś odwiecznym fundamentem, na którym chcesz, bym budował udane życie.
- Jezu, jesteś światłem dającym pokój w ciemnościach lęku i niepokoju.
- Jezu, Twoje spojrzenie jest dla mnie radością, bo nie widzę w nim osądu, lecz szansę na przebaczenie i powrót do Ciebie.
- Jezu, Twoje usta są dla mnie święte, bo przez nie wypowiadasz Słowa Ojca i przekazujesz tchnienie życia.
- Jezu, chcę się oprzeć na Twojej prawicy, Która błogosławi i przekazuje siłę.
- Jezu, Swą drugą ręką wskazujesz na Serce – przez co przypominasz, że najważniejsza jest miłość.
- Jezu, pokazujesz mi Swoje rany, co mnie ośmiela, bym Ci pokazał i ofiarował swoje krzywdy i urazy.
- Jezu, dziękuję za Twoją Krew i Wodę – przez co otrzymuję oczyszczenie duszy i pokarm duchowy.
- Jezu, na tym obrazie masz białą szatę – przez co powołujesz mnie do wytrwania w łasce uświęcającej.
- Jezu, idziesz by szukać i ocalać, chcę przyjąć Twoją pomoc.
- Jezu, widzę Twoje bose nogi, co mnie zawstydza, że ja nie jestem ubogi dla Ciebie.
- Jezu, pragniesz, bym powiedział, że Tobie ufam. Czynię to Jezu, ufam Tobie całym sercem i duszą ze wszystkich sił. Wiem, że i tym razem spełni się Twa obietnica, że wszyscy, którzy czczą Ciebie w Tym wizerunku – otrzymają zwycięstwo nad nieprzyjaciółmi, bo Ty ich bronisz – jako Swojej chwały.
Ks. Michał Dłutowski